Prolog

32 3 16
                                    

Harry patrzył się smutno w okno, dalej nie mógł uwierzyć że Syriusz nie żyje, ciągle miał nadzieje że jego ojciec chrzestny przyjdzie do niego, odgarnie włosy z czoła w charakterystyczny dla niego sposób i powie żeby przestał się mazać. Jednak część duszy Harry'ego wiedziała o tym że już nigdy nie ujrzy tych szarych, przepełnionych mądrością oczu, że już nigdy nie przytuli tego umięśnionego ciała i nie powie mu jak bardzo go kocha. Leżał na swoim łóżku rozmyślając gdy nagle cisze, rozdarło ciche stukanie w okno, podniósł wzrok i zobaczył sporej wielkości puchacza z gazetą przywiązaną do nóżki. Wstał z łóżka i wpuścił sowę do pokoju, gdy wylądowała ona na oparciu fotela odebrał przesyłkę i wrzucił do woreczka pięć knutów. Wziął gazetę do ręki na pierwszej stronie dużymi literami wypisane było 

SYRIUSZ BLACK UNIEWINNIONY.

Widząc to Harry wściekł się, po tylu latach w ciągu których Syriusz musiał się ukrywać a mógł cieszyć się wolnością został uniewinniony dopiero po śmierci. Harry miał dość każda rzecz i każde wydarzenie przypominało mu o śmierci ukochanej osoby, postanowił spróbować wyrwać się z tego okropnego miejsca jakim jest dom na Privet Drive 4 , wpadł na pomysł aby wysłać list do swoich przyjaciół w norze.

Drogi Ronie i Hermiono( Jeśli to czytasz )                                                                                          Piszę do was ten list z pytaniem czy mógłbym przyjechać do Nory, w domu Dursleyów nie mogę już wytrzymać ciągle myślę o Syriuszu a to mnie powoli zabija. Chciałbym wreszcie opuścić to miejsce aby oderwać się od tych smutnych myśli, mam nadzieje że wkrótce się spotkamy wszyscy  razem.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                              Kochający Harry.          

Gdy skończył pisać, podszedł do klatki swojej ukochanej sowy Hedwigi i leciutko szturchnął ją palcem, gdy ta otworzyła oczy poczęstował ją sowim przysmakiem, przywiązał liścik do nóżki i polecił lecieć do Nory. Patrzył się w oddalającą się Hedwige i myślał o tym co obecnie robią jego najlepsi przyjaciele, poczuł nieprzyjemny skurcz w żołądku na myśl o tym że gdzieś tam dobrze się bawią bez niego. Z tą ponurą myślą poszedł spać.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć kochani, to moje pierwsze opowiadanie mam nadzieje że ktoś będzie to czytał.                  

Miałbym do was prośbę, jeśli ktoś jest trochę bardziej zaznajomiony w pisaniu takich opowiadań to czy mógłby mi dać parę wskazówek na priv lub w komentarzu ?

Kolejny rozdział postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu

Miłego Dnia/Wieczoru/Nocy

Natralrd <3





Harmione / W ukryciu.Where stories live. Discover now