6. Nieoczekiwana pomoc.

14 0 0
                                    

Wiadomość o tym, że mój Patronus zmienił postać, obiegła szkołę z prędkością światła. Wszyscy ciągle szeptali za moimi plecami, miałem tego dość zachowywali się jakbym co najmniej zabił Dumbledore na oczach wszystkich i przejął władzę nad światem. Na domiar złego przyleciała do mnie mała pstrokata sówka niosąca liście od  dyrektora, napisane w nim było ,, Harry przyjdź dziś do mnie o 18:00, musimy pomówić hasło to cytrynowe dropsy ." Wiedziałem o czym będziemy rozmawiać, a nie miałem ochoty na tę rozmowę. Ostatnio zauważyłem że Hermiona chudnie, ma wory pod oczami, w jej spojrzeniu brakuje znanych mi iskierek, ostatnio zacząłem częściej przyglądać się gryfoncę, czemu to robiłem? Nie umiałem sobie odpowiedzieć. Może mi jej brakowało ? Może mi na niej zależało ? A może coś więcej ? Zamyślony pokonywałem korytarze nie patrząc pod nogi, poczułem uderzenie, natychmiastowo uniosłem głowę wyjmując różdżkę zza pazuchy. Nad sobą zobaczyłem zmierzwioną, platynowa czuprynę.

- Spokojnie Potter, nie mamy powodu do rzucania w siebie klątwami. Chcę z tobą tylko porozmawiać...

- Nie mamy o czym rozmawiać Malfoy.

Przerwałem mu tę wypowiedź, ten dzień nawet bez Malfoya był wystarczająco nieudany.

- Właśnie że mamy, więc albo to wykrzycze tutaj na korytarzu, albo pójdziemy w ustronne miejsce.

Chcąc, nie chcąc poszedłem za Malfoyem do nie używanej klasy, gdy tylko ślizgon zamknął za sobą drzwi. Odezwałem się wściekłym głosem.

- Czego ode mnie chcesz ?

- Po pierwsze nie tym tonem Potter, a po drugie chcę ci tylko pomóc.

- Niby dlaczego chcesz mi pomóc ?

- To nie jest dla ciebie, mam dług wdzięczności wobec Granger i zamierzam go teraz spłacić. Więc tak Hermiona jest teraz z tym zdrajcą krwi Weasleyem ?

- Tak, ale jak ci pomogła Hermiona ?

- Nieważne, może kiedyś się dowiesz. Ale nie o tym teraz, Weasley jest sadystą biję Hermionę, wyzywa, nie pozwala na nic. Chciała od niego odejść, ale nie pozwolił jej zagroził jej że jeśli od niego odejdzie to skrzywdzi wszystkich jej bliskich. Teraz wkraczasz ty, jako wielki Wybraniec uratujesz ją z rąk tego potwora.

- Zrobię wszystko co w mojej mocy, ale mam jeszcze jedno pytanie, skąd ty to wszystko wiesz ?

- W swoim czasie Potter, w swoim czasie.

Zanim zdążyłem cokolwiek mu odpowiedzieć, ten odwrócił się na pięcie i poszedł w kierunku lochów. Myślałem o tym co powiedział mi Malfoy, zastanawiałem się czy mam mu wierzyć i co takiego Hermiona dla niego zrobiła że on chce jej pomóc. Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek, niewiele myśląc ruszyłem biegiem w stronę klasa prof. Slughorna, byłem jego ulubieńcem wiedziałem że wybaczy mi małe spóźnienie.

***

Przemierzałem korytarze szybkim krokiem, nie chciałem się spóźnić na spotkanie z dyrektorem. Po chwili stanąłem przed chimerą, powiedziałem głośno

- Cytrynowe dropsy.

Posąg odskoczył bez słowa i ukazał kryjące się za nim schody. Po pokonaniu schodów zastukałem mosiężną kołatką, po chwili usłyszałem cichy głos dyrektora.

- Proszę.

Otworzyłem drzwi i wszedłem do obszernego pokoju, spojrzałem na Dumbledore który wskazał mi ręką fotel stojący na przeciwko niego. Gdy usiadłem na fotelu dyrektor przemówił spokojnym i pełnym troski głosem.

- Zapewne wiesz dlaczego cię tutaj wezwałem, prawda Harry ?

Wiedziałem i to aż za dobrze, wolałbym już szorować korytarze niż rozmawiać o moich uczuciach z kimkolwiek.

- Tak panie profesorze.

- Dobrze, pewnie domyślasz się też dlaczego twój Patronus zmienił formę.

Nie zadawał nawet pytania, był pewny że się nie myli i niestety nie mogę mu zaprzeczyć.

- Tak.

- Do jakich wniosków doszedłeś chłopcze ?

- Odkąd zobaczyłem odmienionego patronusa, zacząłem czytać wiele książek z tej dziedziny. Szukałem parę dni gdy w jednej z książek znalazłem wzmiankę o tym że patronus może zmienić formę tylko pod wpływem jakiegoś wydarzenia które szczególnie mocno wpłynęło na daną osobę, lub uczucie do jakieś osoby wtedy to Patronus przybiera formę zwierzęcą osoby którą darzymy takim uczuciem.

- Bardzo dobrze Harry, widzę że przygotowałeś się na to spotkanie. Mi pozostaje już tylko jedno, czy wiesz kogo darzysz tak silnym uczuciem ?

- Tak mi się wydaje panie profesorze.

- Powiesz mi kogo ?

- Hermionę Granger...

------------------------------------------------------

Kolejny rozdział za parę dni. Dziękuję wszystkim osobom które to czytają, mam nadzieję że będzie was jeszcze więcej !

Standardowo zostawcie po sobie znak ☆

Natralrd  ♡

Harmione / W ukryciu.Where stories live. Discover now