Rozdział III

141 10 2
                                    

Shadow pov

Po wyjściu z pokoju mojego brata rozeszliśmy się w swoje strony. Ja postanowiłem wrócić do swojego pokoju gdzie powinna czekać na mnie moja Mariia. Jak tylko otworzyłem drzwi od naszego spójnego pokoju uradowana, że w końcu wróciłem rzuciła mi się na szyję i wycałowała cały mój policzek

-Hej skarbie. I jak? Wszytko jest już jasne?
-Tak Mariio. Teraz tylko musimy czekać i przystąpić do natarcia. Zmieniając temat. Jak się czujesz i czy jesteś.....?
-......t-tak jestem....Tails to potwierdził - delikatnie ją do siebie przytuliłem.
-Spokojnie. Wszytko będzie dobrze.
-Boje się nie tylko o siebie ale również o ciebie kochanie. Jestem teraz dla ciebie słabym punktem....będzie można mnie wykorzystać aby módz tobą manipulować...
-Nie jesteś - cmoknołem ją w policzek aby dodać jej otuchy. - Teraz mam więcej motywacji do działania. Może tego nie dostrzegasz ale ja tak. Nie musisz się zamartwić.
-Doooobbbbrrrze
-Oj widzę, że ktoś jest tutaj senny~
-może.....ooooddrroooobiinkę........
-Chodź - objołem ja i skierowałem nas w stronę łóżka. Nie minęło 5 minut, a Mariia dosłownie runeła na łóżko.  - Właśnie widzę. Dobranoc Kochanie - Szepnąłem do niej, a chwilę później sam usunąłem obok niej.

Silver pov

Udałem się do swojego pokoju. Usiadłem przy biurku i z szuflady wyjołem zdjęcie. Przedstawiło ono mnie i moją ukochaną kotkę–Blaze. To jest trudne do ukrywania ale muszę. To co się stało w mojej linii czasowej.....było nie do naprawienia! Tylko powrót do przeszłości mógł temu zaradzić! To co się TAM stało......Nie może się powtórzyć! Wszyscy przyjaciele.....Blaze......Sonic....
Komu mogę to powiedzieć?! Connor zapewne dowie się o tym, tak samo Nemeziz. Komu.....komu powiedzieć? Aby to się nie wydarzyło......sam już nie wiem.......CO MAM ROBIĆ???!!!!

-Ehhh...moja droga Blaze? Czy żyjesz? Czy jeszcze się zobaczymy? Musze z kimś o tym pogadać. Tylko z kim? Chyba najrosądniej będzie o tym pogadać z Connor'em. Jeśli to powiem jednemu z braci będą w tedy tak uważać na siebie, że tym bardziej stanie się ta tragedia. Która jest w ogóle godzina? Mehh...jest za późno na takie rozmowy. Jutro z samego rana udam się do Connora.
Z takimi przemyśleniami położyłem się spać.

Connor pov

Dobra musze przyznać, że ta córka Sonica jest dość żywiołowa. Trzeba jednak się przygotować na ta ostateczną walkę. Byłem już w pokoju gdy nagle dopadł mnie straszny ból ramienia gdzie znajdowały się inskrypcje, do tego doszło ból głowy.

-C-co...?n-nie...t-teraz... - przed oczami pojawiły mi się urywki wizji. Chyba. Bo to mi nie przypominało w żaden sposób wizji przyszłości ale skrawki wspomnieni z tamtej linii czasowej. Wygrana Imperium...Sonic zmienił się w Darcka...zabił wszystkich...nawet Nemeziz mnie pokonała i zabiła, bo ja się poświęciłem aby Silver i jakaś kotka mogli przeżyć...Nic z tego nie rozumiem. O co chodzi z tym co widziałem? Czyli coś się zmieniło w tej linii czasu, że tak jak by to ująć–odzyskałem wspomnienia z tamtego okresu? Silver coś wspominał, że u niego było źle i cofnął się do tego momentu aby nam pomóc. Ale co się w jego linii czasu wydarzyło konkretniej? Dzisiaj jest zbyt późno na tego typu rozmowy. Jutro z nim o tym pogadam. Jeśli potwierdzi moje domysły. To musimy faktycznie coś zrobić by uśpić Darcka który drzemie w Sonicu. Po to może się dla wszystkich źle skończyć.....

Nigdy cię nie zapomnę ||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz