@KOLEJNE 10 MIESIĘCY@

223 3 1
                                    

$SYLWIA$

Od razu po przebudzeniu słyszę głos mamy, która jak zwykle z samego rana ma zły humor,

który musi wyładować oczywiście na mnie.

-Sylwia wstawaj do cholery spóźnisz się na rozpoczęcie roku,-krzyczy mama.

-Tak tak, już idę.-wywracam oczami.

Po skończonej rozmowie z mamą powiedzmy że można to było nazwać rozmową idę do łazienki i biorę szybki prysznic,robię makijaż, ubieram się i schodzę na śniadanie.Oczywiście w progu kuchni słyszę kazanie mamy że spódniczka jest za krótka i takie tam.

-Czy ty oszalałaś masz zamiar iść do nowej szkoły w takiej krótkiej spódnicy na dodatek na rozpoczęcie roku.-krzyczy jak zwykle.

-Tak myślę, że jest okey w końcu muszę się jakoś pokazać pierwszego dnia-mówię poirytowana.

Nie zwracam uwagi na dalsze gadanie mamy biorę śniadanie w rękę i idę na autobus.Oczywiście jak muszę stać bo nie ma wolnego miejsca, a chłopaki to dupki i żaden nie umie ustąpić miejsca, bo przecież nóżki by go zabolały.Gdy prawie dojeżdżam dostaje wiadomość od mojej najlepszej przyjaciółki Natalii.

Od Natka:

-Gdzie jesteś?!Wiesz ilu tu jest przystojnych chłopaków.!!!

Do Natka:

-Zaraz wysiadam czekaj na mnie przed drzwiami.!!

Gdy wysiadam z autobusu muszę oczywiście walnąć się w nogę bo jakby to było jakbym czegoś sobie nie zrobiła.Po przekroczeniu ogrodzenia szkoły od razu dostrzegam Natalie, która jak sądzę czeka na mnie z niecierpliwością.

-W końcu jesteś, ile można iść z przystanku.!!-śmieje się poirytowana.

-No wiem wiem, ale znasz mnie moje ruchy są wolne.-obie zaczynamy się śmiać.

-Dobra nieważne bo zaraz się zaczyna, a my jak zwykle spóźnione.-śmieję się ukazując przy tym te piękne zęby.

Tak jak powiedziała Natalia wchodzimy szybkim krokiem do szkoły i zajmujemy miejsca na sali na, której już dawno zaczął się apel.Po około 40 minutach kończy się ta męczarnia i udajemy się do klasy którą przydzielił nam pan dyrektor. Wchodząc do klasy zajmujemy z Natalią oczywiście razem ostatnią ławkę i rozglądają się dookoła.

-Cześć jestem Nina.-mówi do nas koleżanka z nowej klasy.

-Hej ja Sylwia, a to Natalka.-mówię uśmiechając się.

-Miło was poznać.

Po tych wszystkich sprawach organizacyjnych pani podaje nam plan i informuję nas, że mamy  oczywiście na 8, jakby inaczej.Po opuszczeniu klasy razem z Natalią mamy plan żeby rozejrzeć się jeszcze po szkole i obczaić co gdzie jest, żeby się jutro nie zgubić.Jednak Natalka jak zwykle musi odwiedzić łazienkę, więc postanawiam sama to ogarnąć i poczekać na nią przed szkołą.

Rozglądając się tak i zaglądając w każdy kąd jaki można postanawiam wyjść na dwór jednak, gdy szłam niestety stał się mały wypadek i dostałam lekko drzwiami wywracając się przy tym, byłam wkurzona, ale po zobaczeniu sprawcy tego wydarzenia zmieniłam nastawienie był to wysoki blondyn o bardzo ładnych zielonych oczach .Postanowiłam wstać, przecież nie będę tak leżeć i na niego patrzeć.Chłopak oczywiście mi pomógł, gdy się otrząsnął.

- Bardzo cię przepraszam.-mówi lekko wystraszony.

-Nie szkodzi mogłam uważać jak idę.-mówię uśmiechają się.

-W takim razie jestem Michał-podaję mi rękę z uśmiechem.

-Miło mi Sylwia.-odwzajemniam go.

-W takim razie do zobaczenia.Mam nadzieję.-mówi ze szczyptą nadzieij w głosie.

-Cześć-rzucam szybko i dochodzę.

Idąc tak do wyjścia rozmyślam sobie o tym pięknookim blondynie.Po chwili docieram i widzę lekko wkurzoną Natalię.Chyba będzie zaraz opierdziel.

-Gdzie ty do chuja byłaś.!!-drze się jak pojebana.

-Weź się ogarnij szkołę zwiedzałam i miałam mały wypadek.-mówię przez śmiech.

-Jaki znowu wypadek.-pyta zdezorientowana.

-Szłam sobie i w pewnym momencie dostałam drzwiami od takiej jednej dobrej dupy.-prawie płacze przez śmiech.

-Jezu ty to zawsze masz pecha i szczęście jednocześnie.-śmieje się ze mnie.

-Żebyś wiedziała, ale nie przeszkadza mi to.-uśmiecham się.

Po krótkiej wymianie zdań udałyśmy się na przystanek pożegnałyśmy się i każda wsiadła do swojego autobusu.Po 30 minutach wreszcie docieram do domu, mam nadzieję pójść się położyć, ale z moją mamą to nie takie proste bo zaraz wymyśli mi jakieś zajęcie.Jednak po wywoływaniu jej stwierdzam, że chyba jej nie ma więc chata wolna.Po krótkim namyśle idę i rzucam się na łóżko i po chwili zasypiam myśląc o nowo poznanym chłopaku.



Jest to moja pierwsza książka więc liczę, że chociaż w małym stopniu wam się spodoba. W nie dużym odstępie czasu pojawi się nowy rozdział nad którym już pracuje.Życzę miłego czytania i do zobaczenia. .Pozdrawiam :*

## Pierwszy raz ##Where stories live. Discover now