Epilog

3.6K 77 2
                                    

Ney po świetnym sezonie zakończonym wieloma bramkami zasłużył na wypoczynek. Wyjechaliśmy do Polski nad morze Bałtyckie. Neymar stwierdził, że zawsze chciał tam pojechać tylko nie miał kiedy i z kim.
Stałam przez lustrem w hotelowej łazience która była w naszym tymczasowym pokoju i poprawiałam swój makijaż.
- Długo jeszcze? - spytał brazylijczyk oparty o futrynę
- Od kiedy Ty taki niecierpliwy? - stanęłam na palcach i cmoknęłam go w usta. - Już wychodzimy, tylko założę buty
Chłopak tylko skinął głową i kiedy już byłam gotowa splótł nasze palce i wyszliśmy z pokoju hotelowego. Udaliśmy się na plażę na zachód słońca. Myślałam, że będzie więcej ludzi, ale wcale nie było tak dużo. W sumie to dobrze.
- Znasz jakieś ustronne miejsce? - spytał piłkarz patrząc na mnie
- Hmm...tak jest taka skała. Możemy tam iść
W odpowiedzi Ney przytulił mnie do siebie.
Kiedy byliśmy już w danym miejscu usiedliśmy, a piłkarz objął mnie ramieniem i co jakiś czas całował czule w głowę. Był dzisiaj jakoś dziwnie zdenerwowany, ale nie pytałam, bo wiem, że Ney lubi sam zmierzać się że swoimi problemami i nie chce mnie nimi "obciążać", tak twierdzi.
- Skarbie - zaczął - Muszę Ci coś powiedzieć - wstał i podał mi rękę, abym zrobiła to samo.
- Tak?
- Lisa...wiesz, że kocham Cię najbardziej na świecie - klęknoł, a moje oczy omal nie wyszły z orbit - Zawsze będę miał do siebie żal za wszystkie krzywdy które Ci wyrządziłem. I nie chodzi o to, że dostałem wpierdol od Sławka, Roberta, Arka, Wojtka i Twojego brata. - przerwałam mu śmiechem - Kiedy po raz pierwszy wysłałaś moje zdjęcie to już wiedziałem jak bardzo wartościową kobietą jesteś, ale kiedy poznałem Cię bliżej... nieświadomie się w Tobie zakochiwałem. Kiedy już to do mnie dotarło i po kilku tygodniach Ci to powiedziałem, a Ty się zgodziłaś...byłem najszczęśliwszym facetem na świecie. Nadal nim jestem. Każdego dnia dziękuję Bogu, że to akurat na mojej drodze postawił tak świetną kobietę jak Ty. Nigdy się nie dowiem czym na Ciebie zasłużyłem - z każdym wypowiedzianym przez niego słowem moje oczy robiły się coraz bardziej szklane - Chciałem spytać, Liso...czy zostaniesz moją żoną?
Nie wiele myśląc, rzuciłam mu się na szyję, i mówiąc krótkie "tak" do jego ucha. Piłkarz postawił mnie na ziemii i założył na moim palcu piękny pierścionek, a potem namiętnie pocałował
- Kocham Cię - powiedział kończąc pocałunek
- Ja Ciebie też - wtuliłam się w jego tors

_________________________________
No to doszliśmy do końca tego opowiadania. Dziękuję, że czytaliście je. Zapraszam was na moje inne opowiadania, które mam nadzieję, że przypadną wam do gustu.
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję 💕

Hot Number // Neymar Jr ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz