Rozdział 9

40 4 2
                                    

Selena's POV
Przyjechaliśmy, wyszliśmy z auta i je zakluczyliśmy. Wbiegliśmy do domu i rzuciliśmy wszystko co przy sobie mieliśmy na stół. Justin powoli do mnie podchodził, a ja, gdy tylko mnie dorwał w swoje sidła, odchyliłam lekko głowę do tyłu i otworzyłam troszkę usta. Zaczęliśmy się całować. Najpierw delikatnie, a potem namiętnie. Wpierw bez języczka, a potem z. Justin robił to tak bosko..wziął mnie rękoma i posadził na blacie kuchennym. Przez przypadek przewróciłam pustą szklankę, ale nie przejmując się tym, rozszerzyłam swoje nogi, a on się do mnie przysunął i wszedł w puste miejsce między moimi nogami. Położył ręce na moje uda. Chwycił dół mojej ołówkowej sukienki i przesunął trochę do góry jeszcze bardziej odkrywając moje uda. Odchyliłam na to szyję, a on zaczął mnie po niej całować. Wplotłam dłonie w jego dość gęste włosy i się do niego przytuliłam. Zaczął zjeżdżać niżej, gdy po chwili..

- Choć. - szepnął, a ja zeskoczyłam grzecznie z blatu i poszłam za nim wyciągając rękę w jego stronę.

Poszliśmy do sypialni za ręce. Usiadł na łóżko, a ja zaczęłam do niego podchodzić. Pochyliłam się nad nim i wzięłam się za rozpinanie jego koszuli. Trochę było mi widać piersi, a Justin nie mógł się temu oprzeć, żeby na nie spojrzeć. I tak zrobił. Jak przewidziałam. Po chwili koszula była już rozpięta i leżała na szafce. Położyłam dłonie na jego klatce i zaczęłam robić różne jeżdżące ruchy po niej. Oglądałam przy tym dokładnie jego tatuaże.

Pocałowałam go w miejsce pod szyją, a on spojrzał mi w oczy. Były takie piękne. Tonęłam w nich. Położył mi rękę na szyję i mnie pocałował. Jus się położył, a ja na niego weszłam i się położyłam. Znów zaczęliśmy się całować, powoli, ale namiętnie nie patrząc na siebie. Justin chwycił mnie za tyłek i po chwili podciągnął moją sukienkę w górę. Już było mi widać czarne koronkowe majtki. Wymacał je rękoma na moich udach, żeby wiedzieć gdzie dokładnie są. Całowaliśmy się dalej. Justin położył mi rękę na plecy i już wiedziałam co to oznacza. Miałam się położyć i zdecydowałam, że okej. Zrobię to. On chciał teraz ze mną coś zrobić. Zaczął rozpinać powoli zamek od mojej sukienki znajdujący się na dekolcie. Zbliżył się do niego. Wpatrywał się w niego, jak w milion dolarów. Ale w sumie w jego języku już ja sama to milion dolców. Więc, na to samo wychodzi. Postanowiliśmy, że z pozycji leżącej ułożymy się w siedzącą. Wyciągnęłam ręcę w górę, a on ściągnął ze mnie sukienkę. Byłam już w samej koronkowej bieliźnie. Więc szybko dorwałam się do jego rozporka od jeansów i zsunęłam z jego nóg. Teraz oboje zostaliśmy w samej bieliźnie. Nasze dłonie spoczęły na ciałach płci przeciwnej i znów. Usta zetknęły się. A potem języki. Justin położył mnie i wsunął swoją prawą rękę pod moje plecy. Zaczął odpinać mój stanik. Gdy już to zrobił "zanurzył" twarz w moich piersiach delikatnie je całując. Nie ukrywam, robił to tak bosko..

Znów wplotłam swoje pacle u rąk w jego włosy na głowie, ale tym razem mocniej. Na co ten oderwał się od moich piersi i spojrzał na mnie. Po chwili nie tracąc ze mną kontaktu wzrokowego zaczął powolnym ruchem zsuwać ze mnie dolną bieliznę. Przejechał opuszkami palców po mojej kobiecości, a ja odchyliłam bardzo lekko przez to głowę do tyłu co również samoczynnie zrobiły moje usta. Oczywiście ten nie tracił przy tym cały czas kontaktu wzrokowego. Po chwili ja przejęłam inicjatywę...

...odepchnęłam go do tyłu, a Jus uniusł głowę do góry, kiedy się do niego zbliżyłam. Pochyliłam się do przodu by chwycić jego bokserki. Chciałam się odwdzięczyć za to, że pokazał, że mogę mu zaufać, a on może też przecież mi. Dlatego też nie traciłam z nim kontaktu wzrokowego przez dość długi czas. Zciągnęłam mu wreszcie bokserki. Również przejechałam opuszkami palców po jego męskości, a Justin opuścił do tyłu głowę zamykając przy tym oczy, co wyglądało jakby miał odpłynąć w ciągu sekundy.

Chyba nie muszę tłumaczyć co się dalej działo.. .

***
Nastał ranek. Otworzyłam trochę oczy i zaczekałam chwilę by obraz mi się zrobił wyraźny. Otworzyłam je szerzej i zobaczyłam Justina. Od razu przypomniała mi się noc.. W sumie to by wyjaśniało to, że po zajrzeniu pod kołdrę byłam cała naga.

- Cześć, kochanie. - obudził się Justin.

- Hej...skarbie. - odpowiedziałam i się przytuliłam do niego, a ten mnie objął i pocałował w czoło.

Life is brutal, but beautifulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz