Wstałam o godzinie 6.30 i pobiegłam się myć. Niestety zapomniałam wziąć ubrań z szafy. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam po ubrania. Na szczęście nikogo nie było na korytarzu.
Następnie wzięłam się za make-up
Zeszłam na dół do kuchni żeby zjeść śniadanie i wtedy wszystkie pary oczu wpatrywały się we mnie.
- Co się gapicie?! Mogę nosić co chcę. - powiedziałam pewna siebie.
- No nie wiem, ale w tym stroju to ty chyba nie zamierzasz iść do szkoły. - zapytali zdziwieni.
- Jasne że w tym idę. A teraz dajcie mi przejść, bo muszę zjeść śniadanie.
Do końca mojego pobytu w kuchni nikt nie odezwał się już ani jednym słowem.
Zjadłam i oznajmiłam uprzejmie że możemy jechać do szkoły (zdjęcie w mediach). Na te słowa wszyscy odeszli od stołu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do budy.
(kolor czarny)Pod szkołą były tłumy uczniów.
- Spokojnie - powiedział Calum - oni tak zawsze stoją.
- Dzięki za info. - stwierdziłam.
Wysiadłam z samochodu, a zaraz za mną: Ash, Calum, Michael no i oczywiście Luke. W tym momencie usłyszałam krzyki dobiegające z tłumu typu :
-Niezła laska!
-Czemu wcześniej jej nie przyprowadzileś!Zagotowało się we mnie i niemogąc opanować złości wydarłam się na cały głos:
- JESTEM JEGO SOSTRĄ! - dałrłam się wskazując palcem na Asha - IDIOCI Z WAS!
- Nie denerwuj się. - powiedział Micheal. - to tylko ich głupie wymysły.
Miał rację przecież nie mogłam popsuć sobie reputacji w pierwszym dniu szkoły.
- Czy któryś z was byłby tak łaskawy i zaprowadził mnie do sekretariatu? Proszę.
- Ja mogę - zgłosił się Michael.
- Okej to chodźmy.
Szłam z nim przez korytarz szkolny i czułam się nieswojo. Nie wiem czemu ale wydawało mi się że każdy się na mnie patrzy i myśli że jesteśmy parą. Doszliśmy na miejsce i powiedział, że musi już iść na lekcje.
- To cześć dzięki za pomoc.
- Narka - odpowiedział.
Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałam proszę weszłam do środka. Wtedy moim oczom ukazał się mój dawny przyjaciel Thomas.
- O cześć Cassidy co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony.
- Lepiej mi powiedz od kiedy jesteś dyrektorem tej szkoły. A tak w ogóle to przyszłam się zameldować. - mówiłam entuzjastycznie.
- Spoko już zapisuję że jesteś i że będziesz chodziła do szkoły. Plan lekcji dostaniesz od swojej wychowawczyni, a szafkę już Ci przydzielam.- tłumaczył mi.
- Dzięki a kto jest moim wychowawcą? - zapytałam nie wiedząc do kogo mam się zgłosić po plan.
- Pani od matematyki czyli pani Elżbieta Honor. Wiem nazwisko trochę dziwne ale nic na to nie poradzę. Twój numer szafki to 16. - odpowiedział.
- Dobra to ja już będę szła do sali bo z tego co pamiętam moja pierwsza lekcja to GDDW.
- Pamiętaj tylko że jak coś to się nie znamy. - mówił śmiejąc się pod nosem.
- Okej. To idę narka.
Wyszłam z sekretariatu bardzo zadowolona bo przynajmniej jest tu jedna normalna osoba z którą się znam i mogę rozmawiać.
Szłam w stronę sali i zauważyłam że jakaś dziewczyna płacze w koncie. Podeszłam do niej i zaczęłam z nią rozmawiać.- Co się stało?
- Nic, a z resztą to nie twoja sprawa.
- A właśnie że moja. Chcę Ci tylko pomóc.
- No dobra. Ale z tego co widzę jesteś nowa.
- Tak. I w ogóle to jestem Cassidy a ty?
- Ja jestem Laura. - odpowiedziała - a wracając do tematu to ostatnio każdy się ze mnie naśmiewa że podkochuje się w...
- Spoko nikomu nie powiem.
- No podkochuje się w... Ashton'ie.
- Nie wierzę. Naprawdę? Wiesz że to mój brat?
- Na serio. Nie wiedziałam.
- Nic się nie stało. Nie mam pretensji. Tylko według mnie to straszny dupek.
- Skoro ty tak mówisz to chyba tak jest.
- Nie no to tylko moje przemyślenia. Zaraz spóźnię się na lekcje. Muszę lecieć, pa.
Pobiegłam pod sale matematyczną i czekałam na dzwonek.
~tm
CZYTASZ
My Little Bad Sister
Fiksi RemajaMam 16 lat i nazywam się Cassidy jestem już prawie dorosła i uciekłam z domu przez mojego brata. Od niedawna należę do gangu. Czy Cassidy wybaczy swojemu bratu, Czy nadal będzie trzymać się od niego z daleka? Zaczęłam to pisać jak miałam jakieś 11 l...