,,Na oku dyrektora"

682 25 2
                                    

Tej nocy śniły mi się koszmary. Śmierć rodziców i sytuacja z wczoraj.

Obudziłam się z krzykiem, cała zlana potem. Dziewczyny siedziały obok mnie na łóżku i podały wodę. Zaczęłam się powoli uspokajać. Postanowiłam, że i tak nie zasnę. Była niedziela. Ubrałam granatową bluzkę na ramiączka, z wiązanym dołem. Do tego czarne getry oraz baleriny, oraz białe bolerko. Była już 6.45, więc poszłam do kuchni poprosić skrzaty o coś do przekąszenia i ciepłą herbatę. W śnie płakałam, więc miałam ślady od łez na twarzy. Zza rogu usłyszałam rozmowę, więc zaczęłam podsłuchiwać. Była to rozmowa Golden Trio, czyli mojego brata, Miony i Rona. O Merlinie! Gadają o mnie. Nie ładnie obgadywać kogoś za jego plecami. Na brodę Merlina przez przypadek tak się zbliżyłam, że mnie zauważyli i moje łzy po śnie też. Przewidziałam ich zamiary, więc zaczęłam wiać. Dobiegłam do gabinetu dyrektora. Nie mogę im zdradzić hasła! To moja ostateczna kryjówka. Dogonili mnie. No super, ale zaraz! Za ich plecami stoją Draco i Blaise, ale nie tylko oni. Twarz mi zbladła. Trio to wyraźnie zauważyło, bo się również odwrócili. Ślizgoni trzymali Lily i Lisę. Muszę im pomóc.

- Puśćcie je pukim miła! - krzyknęłam. Ci się tylko zaśmiali i powiedzieli:

- Bo co? Najpierw powiedz hasło.

- Od kiedy pracujecie razem? - zapytałam zdezorientowana.

- Nie twój interes. Teraz podaj hasło, bo one przeleżą w Szpitalu ponad tydzień - wycedził Zabini. Nie chciałam, by coś stało się moim przyjaciółkom, więc powiedziałam:

- Cytrynowy Sorbet - Chimera odsłoniła schody, na które weszłam, a za mną trio. Jacy oni są wścibscy! Zapukałam i usłyszałam ciche 'proszę', więc weszłam. A nie przepraszam... weszliśmy! Toczyła się tam rozmowa dyrektora i cioci. Ostatnio jakoś często przesiaduje u dyrektora. Ale to nie moja sprawa, więc się nie wtrącam - Dzień dobry. Przepraszam, że przerywam, ale mam pewną sprawę - zaczęłam.

- O co chodzi Nicolette? - zapytał Dumbledore.

- To wścibskie trio mnie ciągle śledzi. Dziś to samo i gdy dogonili mnie, bo stałam przy wejściu, pomyślałam, że...

- Że co Nicole? - spytała ciocia.

- Czy mogłabym na chwilę wynająć jakąś salę, by dać im porządny ochrzan i wykład? - zapytałam.

- Naturalnie. Możesz nawet mój gabinet. To my na chwilę wyjdziemy, dobrze? - odparł.

- Dziękuje - odpowiedziałam. Drzwi się otworzyły. Dorośli wyszli z gabinetu i nagle zniknęli. Podejrzewam, że wiem, co zrobili.Musiałam zacząć ten głupi temat.

P.O.V. Albus Dumbledore

Nicolette skarżyła się kilka razy na nich, więc wraz z Emily postanowiliśmy to sprawdzić. Zaraz po przejściu przez drzwi rzuciliśmy na siebie zaklęcie kameleona. Nikt nie zauważył. No może oprócz Nicole. Ona już wie co robić. Weszliśmy zamaskowani o gabinetu.

P.O.V. Nicole

Podejrzewałam, co zrobili, więc zapytałam:

- Po co mnie goniliście?

- A po co ty nas podsłuchiwałaś? - rzekł Harry. Byłam załamana. A niby to moi przyjaciele.

Bliźniaki Potter.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz