,,Komnata z Lustrem".

420 24 2
                                    

Uwaga! Fabuła jest trochę bardzo zmieniona. Na pewno w związku z tym, że doszły Lily, Lisa i Nicole będzie więcej "zadań". Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza.

Obudziłam się z huncwockim uśmiechem na twarzy. Obok mnie, na łóżku, leżała moja kotka - Sharlotta. Ubrałam się dziś, że tak powiem, po mugolsku, ponieważ jest sobota. Ubrałam niebieski sweter z napisem na plecach Nicole. Założyłam również białe getry, a włosy rozpuściłam. Razem z dziewczynami udałam się na śniadanie. Bardzo często robimy zebrania Gold Team. Na wczorajszym ustaliliśmy, że dzisiaj sprawdzimy, co kryje Puszek.

Za dziesięć siedemnasta wyszłyśmy z wieży. Wyszły byśmy szybciej, ale przeszkodziła nam Melania - Krukonka z naszego roku, na którą musiałam, niestety, rzucić zaklęcie Petrifikus Totalus. Kiedy spotkaliśmy się pod portretem Grubej Damy, wyruszyliśmy na trzecie piętro. Kiedy stanęliśmy za drzwiami, ujrzeliśmy trójgłowego psa Hagrida. Obok stała grająca jeszcze harfa. To jest pomysł! Używając różdżki sprawiłam, by harfa przez jakiś czas grała.

W tym samym czasie przedostaliśmy się przez klapę w podłodze i wpadliśmy prosto w Diabelskie Sidła. Jako, że ja, Hermiona, Lily i Lisa słuchaliśmy na lekcjach wiedziałyśmy, że wystarczy się nie poruszać. Z Harrym i Ronem było gorzej. W końcu, by nie tracić czasu, rzuciłyśmy porządne Lumos i przeszliśmy dalej.

Następnym zadaniem było złapanie klucza. A to, że było ich strasznie dużo, nie ułatwiało sprawy. Harry wziął miotłę i poleciał po klucz. Kiedy go złapał, otworzyliśmy drzwi do następnej komnaty. W tej komnacie stał wielki Troll!! To zadanie wykonała Lisa, ponieważ krzyknęła głośno i wyraźnie:

- Arla tonumum! (sama wymyślałam zaklęcie - dop. aut.).

Troll zmienił się w małą biedronkę, którą zamknęliśmy w pudełku po zapałkach. W czwartej komnacie były szachy czarodziejów. Ale takie prawdziwe. Z powodu, że Ron jest w nie najlepszy, on dowodził.

- Harry stań na...miejscu pionka. O tak A2. Hermiona ty stań na B1. Lily C2. Lisa E1. A ty Nicole stań na G2. Ja będę konikiem.

- Ale Ron... Możesz się zabić! - krzyknęła Hermiona, chcąc go powstrzymać przed głupotą.

- Start! - zawołał Ron, nie zwracając uwagi na nasze sprzeciwy.

Po długiej rozgrywce, my wygraliśmy, ale Ron był ranny. Lisa i Lily zostały przy nim i czuwały. Wysłały również list do Dumbledore'a. Za to ja, Harry i Hermiona przeszliśmy dalej. W małym pomieszczeniu stały eliksiry. Na 100% pomysł profesora Snape'a. Na stoliku było siedem flakoników. Oto zagadka.

Groza czyha za wami, a szczęście przed wami,
Dwie z nas wam pomogą, żadna nie omami,
Jedna z siedmiu pozwoli pójść dalej przed siebie,
Inna pozwoli wrócić temu, który jest tu w potrzebie,
Dwie z nas kryją zacne wino pokrzywowe,
Trzy truciznę wsączą w serce oraz głowę,
Wybieraj, jeśli nie chcesz cierpieć tutaj wiecznie,
Oto cztery wskazówki jak przeżyć bezpiecznie,
Pierwsza: jakkolwiek trucizna chytrze się skrywa,
Jest zawsze z lewej strony, co dała pokrzywa;
Druga: różną mają zawartość butelki ostatnie,
Lecz jeśli chcesz iść na przód, nie pij płynu z żadnej;
Trzecia: różne mają flaszki, kształty i wymiary,
Lecz najmniejsza i największa kryją dobre czary;
Czwarta: obie drugie od końca smak podobny mają,
Chodź wyglądem całkiem się nie przypominają.

Wszyscy głowiliśmy się nad tą zagadką. Znaczy...ja i Hermiona. Wiadomo, że Harry jest beznadziejny w eliksirach. Wydawało mi się, że trwa to wiezność. Po może pół godzinie, wzięliśmy odpowiednią butelkę i wypiliśmy na pół. Hermiona została. W ostatniej komnacie było lustro. Lustro Ain Eingarp! To tu przeniósł je Dumbledore!

Bliźniaki Potter.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz