3

552 125 19
                                    

Drżącymi palcami rozplątała pasek szlafroka i zsunęła materiał z ramion. Szlafrok bezgłośnie opadł na posadzkę, a Astoria bardzo wolno wsunęła się pod ciężką kołdrę. Ciemne pukle włosów rozsypały się na poduszce, tworząc wokół głowy aureolę, ale zaczerwienione oczy i blada twarz nie nadawały jej anielskiego, pełnego blasku wyglądu.

Wbiła wzrok w sufit, jednak po chwili zacisnęła mocno powieki i skrzywiła usta. Próbowała zasnąć. Sen byłby cudowną ucieczką. Byłby wybawieniem.

Ale sen nie nadchodził.

Astoria zawyła boleśnie, uderzając dłońmi w kołdrę.

Nienawidziła go. Tak bardzo nienawidziła go w tym momencie.

Dwie godziny później jej nienawiść nie zelżała. Przez te długie, ciągnące się minuty co rusz przewracała się z boku na bok, siadała, wstawała, chodziła.

A potem usłyszała huk otwieranych frontowych drzwi, świszczący wiatr i grzmoty.

Ogarniał ją strach, gdy stawiała każdy kolejny cichy krok na posadzce i coraz szczelniej owijała się cienkim materiałem koszuli nocnej.

Zobaczyła go, jak stał w korytarzu, w podartych ubraniach, ociekający wodą i krwią.

— Och, Draco...

Spuścił głowę, niczym winowajca.

Nawet nie poczuła, kiedy jej stopy oderwały się od zimnej podłogi z cichym plaskiem i poniosły ją w jego stronę.

Płakała gorzko, tuląc go do piersi i dłonią ocierając czerwone smugi na polikach.

On też łkał. Bezgłośnie.

Kolejna nieprzespana noc ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz