Bestie Kasandry

Barman

Pewnego dnia zjawiła się na naszej ulicy,nikt nie wie skąd się wzięła i jak się nazywa.Po prostu weszła do baru ubrana w czarną skórę,czarne skórzane spodnie,i czarną apaszkę.Na odległość było widać że dusze ma równie czarną co strój i oczy.Stała chwile w drzwiach pubu,nim podeszła do bufetu.Wtedy wszyscy zobaczyli Ich -dwie ogromne czarno podpalane bestie.kroczyły dumnie za dziewczyną ,patrząc badawczo na resztę gości.Miały ogromne paszcze uzbrojone w ostre kły,a na karkach połyskiwały im szerokie skórzane obroże wybijane od zewnątrz ostrymi kolcami.Wszyscy zamarli,wszelkie rozmowy i wszystkie oczy zwróciły się na nią i jej bestie.Dziewczyna tymczasem podeszła do baru i poprosiła o piwo,jakby nie zauważyła zamieszania jakie wywołała.Barman odzyskawszy wreszcie mowę,powiedział że nie wolno tu wchodzić z psami,zwłaszcza takimi.Dziewczyna popatrzyła na niego czarnymi smutnymi, o lodowatym połysku oczami i rzekła.

-to są moi przyjaciele i współpracownicy,oraz ochroniarze i zawsze wszędzie ze mną wchodzą,są po specjalnym szkoleniu,i mam nawet pozwolenie od policji,na prowadzanie ich bez smyczy i kagańców.

Barman nadal patrzył na nią tępo,więc zapytała czy dostanie to piwo w tej spelunie?Barman podał je dziewczynie,jednocześnie zastanawiając się,skąd się wzięła,kim jest i jak długo tu zabawi? A ona najzwyczajniej w świecie zamówiła trzy steki.jeden wysmażony i dwa krwiste.Barman wydał polecenie kucharzowi i wrócił do obserwowania dziewczyny i jej psów.Miał nadzieje że dziewczyna się odezwie,i dowie się o niej czegoś więcej,był ciekaw jak ma na imię i dlaczego podróżuje z dwoma psami przypominającymi wysłanników piekieł.Ona jednak milczała obserwując go znad złocistego płynu i spokojnie czekała na steki.Bestie tymczasem ułożyły się u jej stóp i obserwowały każdego kto zbliżał się do baru,nie robiły jednak żadnych odruchów sygnalizujących ich atak.Od czasu do czasu ich spojrzenia krzyżowały się ze wzrokiem dziewczyny,a wtedy na ułamek sekundy jej oczy o połysku zimnej stali ,topniały i widać w nich było ciepło,by po chwili znów,stać się zimnymi i tajemniczymi.