√ tաɛʟʋɛ √

7.2K 384 75
                                    

 〰⭐〰

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

〰⭐〰

Burza miodowych włosów lekko wystawała zza pudrowo - różowej poduszki powodując u dorosłego mężczyzny lekkie ale nadzwyczaj przyjemne dreszcze. Już na samą myśl o tym, że trzyma w swych ramionach tak drobną istotę o imieniu Kim Taehyung, wywoływała na jego twarzy uśmiech szczęścia i zwycięstwa. Tak, dla JeongGuk'a, Taehyung był największą i  najdrogocenniejszą nagrodą z jaką się spotkał. Mimo, iż wiedział, że to co robi jest złe, niepoprawne i nieodpowiednie bo będąc z młodym blondynem tak blisko jak w tym momencie, zdradzał i oszukiwał Jimin'a. Ale cóż miał poradzić na to, że ten młody człowiek, ta drobna duszyczka tak bardzo ciągnęła go do siebie.

Przestając zaprzątać sobie głowę takimi myślami przeniósł swój wzrok na spokojną twarz blondyna, lustrując każdy jej skrawek, zaczynając od pięknych, ogromnych, błyszczących օczu, a kończąc na dużych malinowych ustach, które aż proszą się o muśnięcie ich lub zagłębienie się w nie na dłuższą chwilę.

Ciche ziewnięcie wybudziło go z transu, w jaki popadł przyglądając się temu aniołowi. Drobny blondynek powoli podniósł swój wzrok na tęczówki starszego, a jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.

--- Dzień dobry, tatusiu. --- szepnął lekko zaspanym głosem i przetarł piąstkami patrzące się na JeongGuk'a oczy.

--- Dzień dobry, kruszynko. Jak się spało? --- spytał chwytając w dłoń podbródek młodszego, przy tym lekko go głaszcząc.

--- Cudownie. --- prawa dłoń blondyna powędrowała na tors bruneta, a głowa znalazła swoje miejsce w zagłębieniu jego szyi. --- Dziękuję, że zostałeś na noc tatusiu.

--- Nie masz za co dziękować, Taehyung. Prosiłeś więc spełniłem twoją prośbę. --- szepnął przyciskając blondyna bliżej siebie.

--- Tatusiu?

--- Tak?

--- Byłeś kiedyś z kimś innym? --- spytał lekko muskając szyje starszego. --- Znaczy... Byłeś kiedyś tatusiem kogoś innego?

Mięśnie bruneta lekko spięły się na słowa kochanka, a na jego twarz wkradł się lekki grymas. - Nie. Ty jesteś pierwszy. --- skłamał zaciskając dłoń na jego talii.

--- Oh... To zaszczyt, panie Jeon. --- zaśmiał się cichutko po chwili wracając do poprzedniej czynności.

 'I'm a good boy, daddy'  taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz