*2 lata później*01.05.2017 r.
Leżałam na łóżku, myśląc o niczym. Zaczęła się tzw. majówka, a ja nie miałam planów na najbliższy tydzień jak i miesiąc. Nudne życie.
Podskoczyłam, gdy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości na Messengerze. To była Karolina. Moja przyjaciółka. Od 2 lat. Pięknych lat.
Poznałam ją w szkole, na przerwie. Brązowowłosa, rok młodsza dziewczyna przywitała mnie serdecznie, przedstawiając mi się. Wtedy jeszcze przyjaźniłam się z Klaudią. Czemu czas przeszły? Wszystko w swoim czasie...
Z Karoliną zaczęłam rozmawiać coraz częściej, widywać się coraz częściej i ogólnie byłyśmy ku sobie blisko. Zaczęłam ją traktować jako drugą przyjaciółkę. Tę lepszą przyjaciółkę. Klaudia była o nią chorobliwie zazdrosna. Wyzywała ją przy mnie w każdej możliwej okazji. A ja starałam się nią bronić. Ale to nie było powodem zakończenia 10 - letniej przyjaźni.
Wszystko zaczęło się 27.12.2016 r. Byłam z nią umówiona na pójście do centrum handlowego. W dniu spotkania próbowałam się z nią skontaktować. Bez jakiegokolwiek odzewu. Poszłam razem z Karoliną. W pewnym momencie w środku miasta zauważyłam ją. Stała 15 metrów ode mnie i mnie nie zauważyła. Może to nawet lepiej. Napisałam do niej, czemu mnie bezczelnie okłamała, pisząc rano, że jedzie i że jej nie będzie. Próbowała się tłumaczyć na swój, beznadziejny sposób, ale już nawet nie miałam ochoty z nią pisać. Była razem z moją byłą (od tamtej chwili) koleżanką i od tamtego czasu nie zamieniłyśmy ani słowa. 10 lat toksycznej przyjaźni polegającej na ,,sępieniu" pieniędzy głównie przez nią. Wszystko, co dostawała było ufundowane przeze mnie. Czy ja kiedykolwiek dostałam coś od niej? Owszem. Zawody sercowe. Z wszystkimi chłopakami co pisałam lub zamieniłam choć jedno słowo zabierała mi sprzed nosa. Tego dnia wszystkie problemy znikły, tak samo jak moja więź z nią. Nie płakałam, bo po co? Nie żal mi. Ani trochę. Ale dosyć rozpisywania o niej...
Wracając do dnia 1 maja.
- Natalka! Zapraszam Cię na moje urodziny, 6 maja, u mnie! - napisała radosnym tonem w wiadomości.
- Dziękuję za zaproszenie, będę na pewno! :*
Ucieszyłam się bardzo. Z dwóch powodów. Pierwszym powodem były jej urodziny i sama inicjatywa, że zostałam na nie zaproszona. Drugim powodem byli ludzie, których miałam w niedalekiej przyszłości poznać.
Uzyskałam zgodę mamy i wyczekiwałam na ten upragniony dzień. Dni ciągły się strasznie długo. W międzyczasie poinformowałam Klaudię, że wybieram się do Karoliny na urodziny. Jej reakcja zwaliła mnie z nóg.
- Ok, idź sobie jak chcesz.
Pozostałam obojętna na jej reakcje. Wiedziałam, że jej nie trawi, dlatego nie zaczynałam tego tematu ponownie.
Nadszedł ten dzień. Sobota, 6 maja. Od samego rana byłam zestresowana, chociaż nie powinnam, bo w końcu idę tylko na urodziny. Uszykowałam się, umalowałam i z dobrym humorem wyruszyłam w drogę. E autobusie jacyś 3 chłopcy się dziwnie na mnie patrzyli, ale zignorowałam ich. Potem się okazało, że oni również jechali do Karoliny. Nie odezwałam się słowem tylko szybko skierowałam się do jej domu.
Na miejscu powitali mnie znajomi dziewczyny i zaczęliśmy urodziny. Atmosfera była miła, rozmowy się kleiły i wszyscy dobrze się bawili. Nie odzywałam się zbytnio, bo czułam się lekko speszona, ale po godzinie mi to minęło i na dobre się wkręciłam w towarzystwo. Na początku bałam się zagadać do chłopaków, ale jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy rozmowę. Przyznam, że chłopaki są świetni, nigdzie innych takich nie poznałam. Kuba, Kuba i Paweł. Do końca życia nie zapomnę tych imion. Dzięki nim stałam się pewniejszą osobą, a moje życie stało się lepsze, ale to na później.
Około godziny 21 wszyscy byli lekko podpici. Zaczęły się wygłupy. Bardziej zbliżyłam się do blondyna imieniem Kuba. Lepiej mi się z nim rozmawiało i wydawało mi się, że mogłabym z nim rozmawiać ciągle. Niestety, o 22 podjechała moja mama i musiałam się zwinąć. Czar podniecenia nowymi znajomościami prysł, ale tylko na chwilę, bo już następnego ranka napisał do mniej jeden z nich...
CZYTASZ
MY REAL LIFE
Teen FictionWspomnienia z mojego życia uczuciowego zawarte w słowach. Miłego czytania:)