Skorpion- Sama. W niedzielne popołudnie postanowiłaś udać się na spacer do pobliskiego lasu. Powolnym krokiem spacerowałaś po lesie. Po ok. godzinie postanowiłaś wracać, gdy nagle twoją uwagę przykuła ogromna willa stojąca po środku lasu.
-[Twoje imię]! - Usłyszałaś wołanie dochodzące z budynku. Zaczęłaś się zastanawiać czy się nieprzesłyszałaś. Jednak wołanie powtórzyło się. Ciekawość wzięła górę i niewiele myśląc wbiegłaś do środka budynku. Zamarłaś gdy zauważyłaś znane Ci postacie z creepypast.
- O hej! Jesteś w rezydencji Slendermana!- Usłyszałaś za sobą głos.
- Pff, a miałem po nią iść.- Wtrącił się chyba Jeff.
Strzelec- Przez Eyeless Jack'a. W środku nocy towarzyszyło Ci dziwne uczucie niepokoju. Coś się wydarzy, jednak nie wiedziałaś jeszcze co. Przewróciłaś się na drugi bok usiłując choć na chwilę zasnąć. Nagle poczułaś uderzający chłód. Spojrzałaś w stronę okna. Było otwarte, a przecież doskonale pamiętałaś jak je zamykałaś.
- Nie śpisz?- Usłyszałaś męski głos. Zobaczyłaś Eyeless Jack'a. Wytrzeszczyłaś oczy.
-C-co ty tutaj robisz?- Zapytałaś niedowierzając. Chłopak tylko pokiwał głową i wstrzyknął Ci cos w szyję. Poczułaś się senna i zasnęłaś. Nazajutrz obudziłaś się w rezydencji Slendermana.
Koziorożec- Sama. W niedzielne popołudnie postanowiłas udać się na spacer do pobliskiego lasu. Powolnym krokiem spacerowałaś po lesie. Po ok. godzinie postanowiłaś wracać, gdy nagle twoją uwagę przykuła ogromna willa stojąca po środku lasu.
-[Twoje imię]!- Usłyszałaś wołanie dochodzące z budynku. Zaczęłaś się zastanawiać czy się nie przesłyszałaś. Jednak wołanie powtórzyło się. Ciekawość wzięła górę i niewiele myśląc wbiegłaś do budynku. Zamarłaś gdy zobaczyłaś znane Ci postacie z creepypast.
-O hej! Jeteś w rezydencji Slendermana!- Usłyszałaś za sobą głos.
- Pff, a miałem po nią iść.- Wtrącił się chyba Jeff.
Wodnik- Przez Slendermana. Od kilku nocy strasznie dręczyły Cię koszmary. Widziałaś w nich Slendermana. Tej nocu było tak samo. Z krzykiem usiadłaś na łóżku. *Durne creepypasty*. Pomyślałaś, po czym przetarłaś zmęczone, zaspane oczy. Stwierdziłaś, że tej nocy już nie uśniesz. Leniwie wstałaś z łóżka i podeszłaś do okna. Odsłoniłaś roletę i zaczęłaś podziwiać piękne widoki zza okna. Gdy nagle zauważyłaś wysoką postać w garniturze bez twarzy. *Slenderman*. Pomyślałaś, po czym niewiele myśląc otworzyłaś okno, wzięłaś scyzoryk, który miałaś na biurku i sprawnie wyskoczyłaś przez okno na drzewo. Zeskoczyłaś z drzewa i pobiegłaś w miejsce gdzie stała postać. Gdy dobiegłaś postać zniknęła. Zdenerwowana i zdyszana usiadłaś pod drzewem,po czym ukryłaś twarz w dłoniach. Nagle usłyszałaś dziwny szum w głowie. Rozejrzałaś się dookoła i znów ujrzałaś Slendiego. Miałaś zamiar się odezwać jednak nagle zemdlałaś. Obudziłaś się w rezydencji Slendermana.
Ryba- Przez Bena Drowned. Do późna w nocy siedziałaś na komputerze grając w swoją ulubioną grę. Nagle usłyszałaś burczenie w brzuchu. Stwierdziłaś, że to odpowiedni moment, aby w końcu pójść coś zjeść. Poszłaś do kuchni aby zrobić sobie jedzonko. Gdy wróciłaś do pokoju, zorientowałaś się, że twoja gra się wyłączyła. *Na serio?! Mój level!* Zaczęłaś rozmyślać nad tym jak bardzo nienawidzisz swojego złoma (komputera). Gdy nagle za sobą usłyszałaś huk. Ze strachu upuściłaś talerz z jedzeniem. Odwróciłaś się za siebie i dostrzegłaś ludzką sylwetkę.
-No no no, daleko zaszłaś z tym level'em.- Odezwała się postać. Gdy bliżej jej się przyjżałaś, dostrzegłaś, że ubrana jest w elfie ciuchy oraz ma dłuższe blond włosy opadające na bladą twarz.
- Ben? - Wydusiłaś z siebie.
- Ja- Odpowiedział, po czym zaśmialiście się.
- Dobra, chodź Slender czeka- Powiedział i nim zdążyłaś odpowiedzieć, chłopak chwycił Cię za rękę i razem przeszliście przez komputer dzięki czemu dostaliście się do rezydencji Slendermana.
Mam nadzieję, że pierwsza część się podobała ;*