-[Twoje imię]!- Usłyszałaś wołanie Toby'iego. Zaciekawiona spojrzałaś w stronę biegnącego chłopaka.
-Slenderman prosi, abyś teraz przyszła do jego gabinetu.- Powiedział zdyszany brunet. Przytaknęłaś głową, po czym lekko zestresowana udałaś się do biura Operatora. Stanęłaś brzed ogromnymi, drewnianymi, starymi drzwiami. Niepewnie zapukałaś. W głowie usłyszałaś głos, który wydał Ci pozwolenie na wejście do środka. Chwyciłaś za złotą klamkę i głęboko westchnęłaś. Czułaś, że to jedna z najważniejszych chwil w Twoim życiu. To co powie Slenderman zadecyduje o tym co się dalej z Tobą stanie. Przełamałaś się i nacisnęłaś na klamkę. Niepewnym krokiem weszłaś do pokoju.
- Chciał mnie pan widzieć- Powiedziałaś na wstępie, zamykając za sobą ciężkie drzwi.
- Tak, zgadza się- Odpowiedział przeglądając stertę papierów leżących na starym, drewnianym biurku.
- Proszę...- Powiedział i wskazał na krzesło znajdujące się na przeciw niego.- Usiądź sobie- Rzekł i wziął łyk kawy.
Zestresowana zrobiłaś tak jak powiedział. Z nerwów zaczęły pocić Ci się dłonie. Slenderman przez dłuższą chwilę nie odzywał się. Był zbyt zajęty przeglądaniem zapewne ważnych dokumentów. Z kąta pokoju, dało się usłyszeć dosyć głośne tykanie dużego, lekko zniszczonego zegara.
- Wiesz dlaczego Cię wezwałem do biura?- Zapytał w końcu, dalej nie odrywając wzroku od papierów. Energicznie przytaknęłaś głową.
- Już wiem co z Tobą zrobię- Powiedział stanowczym głosem. Spojrzał na Ciebie (Jak? XD). Poczułaś ogromne uderzenie gorąca, a twój oddech zdawał się być coraz szybszy. Głośno przełknęłaś ślinę. Byłaś niespokojna, a serce podchodziło Ci do gardła. Wstrzymałaś oddech gdy usłyszałaś:
- Zostaniesz moją Proxy.- Powiedział, a ty głęboko odetchnęłaś z ulgą.
WOW! GRATULUJĘ PRZYJĘCIA DO RODZINKI! ^^. JUŻ NA STAŁE ZAMIESZKASZ W REZYDENCJI. CIESZYSZ SIĘ? ;)