Rozdział 5

241 18 41
                                    

W końcu wrócili do domu. Każdy był bardzo zmęczony, poza Yoongim, który wciąż miał chęć się bawić, bawić i jeszcze raz bawić. Jego hyungowie dziś poświęcili mu za mało czasu i chciał to z nimi nadrobić. Wydął policzki, gdy weszli do domu i przytulił się do boku Jeongguka, który go objął i uśmiechnął się leniwie, co młodszy od razu odwzajemnił, po czym zachichotał uroczo i złapał Jeona za rękę. Pociągnął go w stronę kanapy, gdy się rozebrali z kurtek oraz butów. Pchnął lekko wyższego, pokazując mu tym samym, aby usiadł. Kook to zrozumiał i wykonał jego rozkaz, a potem zyskał małego i drobnego lokatora na swoich kolanach. Był to oczywiście Yoongi, który przytulił się do niego niczym miś Koala do drzewa. Najmłodszy członek zespołu miał chęć piszczeć z nadmiaru słodyczy, którą gospodarowało to piękne dziecko. Oblizał usta i wsunął jedną dłoń we włosy chłopca, które były bardzo miękkie. Zaczął delikatnie drapać go w skórę głowy i miał wrażenie jakby usłyszał mruczenie zadowolenia. Cholera, co Min Yoongi potrafił zrobić z ludźmi.

Jeongguk wciąż nie mógł uwierzyć w to, iż Jimin nadal nie dał się omamić tej małej istotce, która roztopiła nawet zimne serce Jina. Bo prawdą było to, że Seok był zupełnie inny poza kamerami. Był gorszy niż to mogłoby komukolwiek się wydawać i strasznie się rządził we wszystkim. Uważał się również za najlepszego. To denerwowało niektórych. Najbardziej właśnie Parka, którego Jin uczepił się od samego początku. Nikt poza nimi tak dokładniej nie wiedział, dlaczego tak było. Trudno było zdobyć jakieś informacje od Jina, a co dopiero Jimina. Dlatego nikt już się tym tak bardzo nie zamartwiał. Reszta ceniła, że to była ich sprawa. Sami musieli to rozwikłać między sobą.

— Zrobię na szybko jakąś kolację i możemy iść spać — usłyszeli głos Jina, który od razu udał się do kuchni. Jeongguk odetchnął, nie było kłótni, jak ostatnio. Bynajmniej taką miał nadzieję, że jej nie będzie w ogóle dzisiaj.

Spojrzał na Yoongiego i westchnął cicho, a on również na niego zerknął swoimi dużymi, kocimi oczami. Następnie ześlizgnął się z kolan hyunga i podbiegł do Hoseoka, który trzymał jego pluszowego zajączka. Wziął go od niego i pobiegł z powrotem na kanapę. Tym razem usiadł obok Jeona, a nie na nim. Oparł głowę o jego ramię i wskazał na telewizor.

— Yoonie i bajki — powiedział cicho, szturchając Kooka w bok. Ten uśmiechnął się i skinął głową. Sięgnął po pilot i włączył ekran zielonym przyciskiem. Ukazał się kanał muzyczny ESKA. Pewnie któryś z chłopaków nie mógł w nocy spać, przyszedł tutaj i oglądał. Jeongguk od razu przełączył na kanał z bajkami. Leciało My Little Pony. Cholera, gorzej być nie mogło? Jednak Yoongiemu widocznie to się spodobało, bo wpatrywał się w ekran jak zaczarowany. No cóż. Grunt, że mu się podoba.

Irytująca bajka nie zdążyła przejść jeszcze do końca, a Seokjin już zawołał ich na kolacje. Yoongi jęknął niezadowolony i wtulił się w bok Kooka, który odsunął go od siebie i podniósł się, następnie wygasił telewizor i wziął Yoongiego na ręce. Chłopiec nie był zadowolony, iż wyłączono mu taką super bajkę i oburzył się. Takim oto sposobem nie odzywał się do nikogo aż do końca kolacji. Pozmywali naczynia i gdy każdy miał iść spać to Min wyskoczył ze zwariowanym pomysłem.

— Hyungowie nauczą Yoonie tańczyć FIREEEEE!? — zawołał, uśmiechając się szeroko do Seokjina, który spojrzał zmieszany na resztę i podrapał się po głowie. Sam by chętnie nauczył tego nastolatka, gdyby tylko potrafił oraz gdyby nie było nocy.

Usiadł obok niebieskogłowego, gdy ten został już położony na łóżku i wziął jego dłonie w te swoje. Przez chwilę patrzył na niego w ciszy i uśmiechał się delikatnie, nie chcąc, aby Min zaczął płakać przez to co mu chciał powiedzieć. Przyciągnął go bliżej siebie i przytulił, wdychając przez chwilę przyjemny zapach odżywki, jaką zastosowała stylistka na jego włosach.

Honey |Yoonmin|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz