Ciężko było ale w końcu jest rozdział!
+
Minął kolejny miesiąc. Na zewnątrz zaczęło robić się już coraz zimniej, a dalszej rodziny Yoongiego wciąż nie odnaleziono. Chłopiec tak pokochał mężczyzn z zespołu, że nawet ich mógł nazwać swoją nową rodziną. Nie potrzebował teraz nikogo innego. Stali się jego uzależnieniem, a on ich. Żaden z nich teraz by nie potrafił żyć bez siebie (no chociaż znalazłby się taki wyjątek, którym był Jimin oczywiście). Yoongi nie wyobrażał sobie bycia rozdzielonym od swoich hyungów, potrzebował ich przy sobie cały czas, ponieważ z nimi było mu najlepiej. Piątka chłopaków dbała o niego, jak o księżniczkę, a mu to się podobało. Czuł, że komuś na nim zależy i miał oparcie. Nie przeszkadzało mu nawet, że niektórzy byli zbyt nadopiekuńczy i nie pozwalali mu na zbyt wiele. Na przykład nie mógł sam ugotować sobie wody, ponieważ Seokjin bał się, iż się oparzy. Nie mógł wyjść sam na dwór ani na spacer z Holly, a gdy się kąpał to zawsze ktoś stał za drzwiami i czekał na niego. Naprawdę nie miał nic przeciwko, bo wiedział, że to wszystko było dla jego dobra.
Również on sam powoli przyzwyczajał się do tej rzeczywistości. Z jego rąk psuło się coraz mniej rzeczy i potrafił już wszystkie literki, ale cały czas się ich uczył z zapartym tchem. Obiecał nawet hyungom, że kiedyś napisze dla nich piosenkę, gdy już będzie potrafił składać literki w zdania. Jeszcze miał z tym ogromny problem. Nie raz płakał, gdy nie potrafił napisać jakiegoś słowa, które dyktował mu któryś z hyungów. Plusem było też to, iż nauczył się sam robić kanapki dla siebie. Oczywiście nie dawano mu ostrego noża, broń boże. Smarował chleb zabawkowym, który dostał od Hoseoka. To z perspektywy osób trzecich mogło wyglądać zabawnie, jak dziewiętnastoletni chłopak smarował chleb plastikowym, różowym nożykiem ale Hyungowie nie śmiali się. Odczuwali raczej z niego dumę.
Były też jakieś minusy. Mianowicie to, że czasami Yoongi był strasznie nieposłuchany i psocił. Wtedy trudno było go uspokoić i nawet bił. Jedyną osobą, która tak naprawdę potrafiła go uspokoić był Jeongguk, którego ostatnio często nie było, ponieważ jeździł do studia, nagrywać swoją najnowszą piosenkę. Już nie raz specjalnie musieli go stamtąd ściągać, gdy nie potrafili sobie poradzić z Yoongim. Jeon nie miał nic przeciwko temu. Uwielbiał tego dzieciaka.
— Pada śnieg! — zawołał Taehyung któregoś dnia, gdy jedli śniadanie. Wszyscy zerwali się z miejsc i podeszli do okna. Yoongi oczywiście podbiegł, piszcząc i skacząc z radości.
Stanął, opierając dłonie o parapet i przyłożył nosek do okna, otwierając buzie z wrażenia. Zupełnie jakby nigdy nie widział śniegu. To było bardzo urocze, rozczuliło nawet Jimina, który stał obok niego i tym oto sposobem stykali się ramionami. Niestety nie trwało to długo, ponieważ Seokjin wdarł się między nich, a Park prawie by upadł gdyby nie to, że podtrzymał się ściany. Po chwili zły odsunął się i wrócił na swoje miejsce, kończąc jedzenie. Reszta również powróciła do stołu i zaczęli jeść. Yoongi natomiast cały czas był podekscytowany śniegiem. Nie potrafił usiedzieć w miejscu i machał nogami w powietrzu przez co Hoseok i Jungkook oberwali kilka razy.
— Yoongi, daj spokój, bo zaraz mi chyba nogi odpadną — burknął Jeon w stronę chłopca i zaczął rozmasowywać miejsca, w które został kopnięty — Jak będziesz grzeczny to wyjdziemy na spacer w śniegu.
Te słowa starczyły, aby nastolatek darował im udręki i usiadł cicho. Tylko przez chwilę. Zaraz potem podniósł się i począł biegać po całym parterze z podekscytowania i odbijał się o ściany. Za nim biegał szczekający Holly, myśląc, że stało się coś złego. Niestety; nie minęła nawet chwila, a chłopiec leżał na podłodze, trzymając się za kolano i lamentował z bólu. Seokjin westchnął głośno, kręcąc głową, a następnie podniósł go i zaprowadził do łazienki, gdzie dokładnie sprawdził jego stłuczenie i posmarował specjalnym żelem, który zapobiegał powstawaniu siniaków.
CZYTASZ
Honey |Yoonmin|
FanfictionYoongi jest chory na autyzm. Bangtani podejmują się wyzwania opieki nad nim, kiedy zauważają go śpiącego z psem przy bramie ich dormu. To nie pasuje Jiminowi. W końcu to on zawsze był w centrum uwagi. Po czasie przekonuje się do Yoongiego nawet za...