Obudziłam się następnego dnia w szpitalu z bólem głowy nie wiedziałam czy to przez kaca czy przez to że walnęłam głową w chodnik .Wiedziałam że niedługo czeka mnie wywód jaka to ja jestem nie odpowiedzialna i lekkomyślna . Był już wieczór prze cały dzień ten pacan zwany moim ojcem nawet nie raczył się zjawić więc myślałam że dziś już nikt do mnie nie przyjdzie ale myliłam się, około godziny 19 ktoś zapukał do drzwi mojej sali. Gdy się otworzyły ujrzałam w nich mojego ojca był roztrzęsiony i było widać że się martwił nie wiedziałam czemu przecież zazwyczaj go nie za bardzo interesuję i nawet jeśli zwraca na mnie uwagę to się na mnie drze jaka to ja jestem nie odpowiedzialna i nie mądra w porównaniu di jego wysokości .O dziwo nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i się przytulił . Zdziwiona jego zachowaniem nic nie zrobiłam byłam za bardzo zszokowana , powiewasz okazywanie uczuć w rodzinie Stark jest chyba jakimś grzechem
-Dlaczego - zapytałam
-Ponieważ jesteś moją córką i kocham cię - powiedział zatroskany
Chyba nigdy w życiu nie słyszałam od niego tych słów więc po prostu się rozpłakałam i przytuliłam do niego, chyba pierwszy raz okazywaliśmy sobie jakiekolwiek dobre emocje .
Już następnego dnia wypisali mnie ze szpitala na szczęście nic mi nie było ale miałam przyjść na kontrole za tydzień
Wróciliśmy do domu[wieżowca] w którym z nie cierpliwością czekali na nas avengers , kiedy tylko weszliśmy do salonu zostałam zamknięta w uścisku Thora
-Asgardczyku udusisz mnie -powiedziałam lekko się śmiejąc
-Przepraszam Moniko ale bardzo się o ciebie martwiliśmy kiedy zniknęłaś i nie wróciłaś -powiedział a reszta Avenger potwierdziła
-Dobra leć do pokoju bo my mamy ważne rzeczy do obgadania -powiedział Ojciec i uśmiechnął się do mnie
-Niech wam będzie -powiedziałam i weszłam na schody
A kiedy upewniłam się że mnie nie widzą , przysłuchałam się ich rozmowie
-Loki uciekł z Asgardzkich lochów i możliwe że jest albo na Jötunheimie albo na Ziemi -powiedziała Barbie
Loki to ten jego przybrany braciszek który próbował zniszczyć ziemie o których wszyscy opowiadają jak najgorzej
-Ale jak mu się to udało -zapytał mój ojciec
-Bo ten Jeleń jest mądry w porównaniu do ciebie Stark- powiedziała kąśliwie Natasha
Uwielbiam tą kobietę , chciałabym móc wygadać każdemu tak jak ona
-To co teraz robimy -zapytał Clint
-Wy szukajcie go na Midgardzie towarzysze a ja poszukam go w innych światach -powiedział Thor i po tym charakterystycznych dźwięku zrozumiałam że poleciał do swojego świata
-No to czas zacząć poszukiwania -powiedział Steve
Oni skończyli naradę a ja poszłam do pokoju . Byłam zmęczona pobytem w szpitalu więc postanowiłam się zdrzemnąć . W moim śnie ujrzałam przystojnego wysokiego mężczyznę z czarnymi jak noc włosami i zielonymi jak łąka w wiosnę oczami miał na sobie dziwny hełm w którym wyglądał jak jeleń . Jego ubrania także miały barwę zieleni ale miały też złote części . Na twarzy malował mu się wielki i psychopatyczny uśmiech ja się go nie bałam nie wiem czemu tak po prostu . Podchodził coraz bliżej mnie a kiedy był na tyle blisko że mógł mnie dotknąć obudziłam się a raczej ktoś mnie obudził.
_________________________________________________________________
Mam nadzieję że wam się spodobało , a jeśli tak to zostaw gwiazdkę lub komentarz bo lubię je czytać a szczególnie takie zabawne , bo w końcu kto nie lubi się pośmiać :)
Nadal nie wiem jak was nazwać kochani i proszę o propozycję :) jak chcielibyście się nazywać
A tak poza tym dzięki za uwagę i Papatki :3
YOU ARE READING
Nawet Śmierć Nas Nie Rozłączy
FanfictionCórka miliardera zakochuje się w Bogu kłamstw i psot. Co z tego wyniknie? Na pewno nic dobrego