Jest środek maja. Wiosna zaczyna dawać o sobie siwe znaki, ulewą trwającą już kilka dni. Ten dzień nie różnił się niczym od trzech poprzednich , co chwile siąpiło lub lało i tak w kółko. Jednak tego dnia miałyśmy z dziewczynami na 9.00 ,ponieważ nasza ukochana pani z matematyki nie mogła nam tego dnia udzielić lekcji z jakiegoś nie wiadomego nam powodu.
- To co spotykamy się o 8.25 przed moim domem - zaproponowała Nati .
- No wiesz niewiem czy się wyrobię...- zaprotestowałam
- Nati ma racje idźmy o tej 8.25 wtedy na pewno zdążymy i będziemy miały czas na rozmowę o wczorajszych wydarzeniach .- Dominika wyraźnie stała za pomysłem wybrania się wspólnie do szkoły .Potem jednak okazało się , że kiedy wybiło 25 po ósmej , a naszej romantyczki nadal nie było zniecierpliwione czekaniem na Dominikę postanowiłyśmy, że wyjdziemy jej na przód . Gdy tylko Nati zobaczyła Dominikę wpadła w bul wers.
- Dominika ty głuptasie miałaś być już dawno u mnie przed domem .Domcia jak to Domcia zrobiła niewinną minę i uśmiechnęła się łobuziarsko.
- oj przepraszam wiesz , że ja długo jem
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem .
- Dominika większej bzdury nie słyszałam - skwitowałam
- ale serio mówię !!! Powiedziała rozbawiona brunetka.
- dobra wierzymy , ale lepiej się pośpieszmy bo zaczyna siąpić . Po paru minutach , gdy do szkoły została nam conajmniej połowa drogi . Z całej pety na nas luneło . Wszystkie trzy pod jednym parasolem wyglądałyśmy dziwnie i śmiesznie . Zaczęłyśmy piszczeć bo lało coraz mocniej .
- Wiki , Nati - Dominika była wyraźnie roztrzęsiona .
- co ?!!!!! Spytałam, przesuwając parasol bardziej pod kontem lecących kropli deszczu.
I znów wybuchłyśmy śmiechem
- no gorzej być nie może - stwierdziła Doma .
- może bo zaczynam czuć , że moje buty przemakają co oznacza , że będą mi w szkole śmierdzieć skarpety.
- fuj Natalia !!! - zmarszczyłyśmy się z Dominiką ,na samą myśl o tym zapachu . Nagle pogoda ni z tąd ni zowąd zaczęła się lekko poprawiać , ale po chwili znów lunęło . Przez co , gdy doszłyśmy do szkoły byłyśmy trochę mokre , jednak najbardziej perze-mokła Dominika której plecak wyglądał jak zwłoki .
- daj część książek - zaproponowałam .
- ja zabiorę drugom - zawołała Nati niepocieszona mokrymi butami i brakiem obuwia zamiennego , którego tak jak i ja nie miałyśmy wcześniej potrzeby nosić . Gdy tylko przepakowałyśmy książki Dominiki zadzwonił dzwonek na lekcje.
- to chyba coś nam nie pykło z tym wcześniejszym przyjściem do szkoły. - powiedziała Nati.Lekcje minęły nam szybko i radośnie. Wracając na nogach rozmawiałyśmy o tym co będziemy robić dzisiejszego wieczoru.
- to co robimy - Nati wyraźnie nie miała planów na wieczór .
- mogły byśmy się spotkać w końcu jest piątek ,ale nie u mnie bo moja mama zaprosiła do nas do domu swoje dwie koleżanki - nie byłam z tego powodu najszczęśliwsza ,ale cóż nie miałam nic do gadania .
- do mnie możemy wpaść ,ale dopiero po 19.00 bo jadę na 17.40 do ortodonty. - powiedziała nieszczęśliwa Doma
- nie jest trochę za późno - powiedziałam .
- przecież Wiki jest piątek ,możemy się chyba w weekend spotkać trochę później .- powiedziała Nati .
- no dobra spróbuje namówić rodziców - powiedziałam ,żegnając się z dziewczynami bo doszłyśmy akurat do rozstaju drug .
- to do dzisiaj wieczór - powiedziałam zadowolona z planowanego spotkania.
- ale tym razem u Dominiki przed domem - powiedziała Nati
- no dobra , ale wiecie ja muszę jeszcze zjeść więc może to potrwać . - i znów wybuchłyśmy śmiechem .
- dobra to ja muszę iść ,pa dziewczyny - powiedziałam obierając już dalszy kierunek mojego wędrówki w stronę domu.
- pa pa - odpowiedziały chórem i także poszły w swoją stronę .Nadszedł wieczór niebyłyśmy jeszcze świadome co , może się dziś wydarzyć .
Przegrałam się w ciemną zieloną bluzę, włożyłam trampki , zabrałam dwie dychy i wyszłam na spotkanie w umówionym, już wcześniej przez nas miejscu . Dom Dominiki nie leżał daleko w sumie byłyśmy sąsiadkami .
Po drodze spotkałam Natalię ,która mieszkała pomiędzy mną , Domą .W sumie można powiedzieć ,że ona też była moją sąsiadką.
- o jesteś już - powiedziała zdziwiona
- co masz w tej siatce - spytałam .
- zobaczysz - burknęła.
Resztę drogi pokonałyśmy w milczeniu, zazwyczaj cisza mnie nie krępowała tym bardziej w towarzystwie Natali . Gdy doszłyśmy na miejsce zobaczyłyśmy Dominikę , która miała na sobie tak jak ja i Nati bluzę w ciemnym kolorze .
- co słychać - spytała markotnie Doma
- co się stało - spytałam widząc rozpacz Dominiki
- Kuba mnie rzucił dla innej - wyjaśnia
- chyba żartujesz - zbulwersowała się Natalia.
- od początku wiedziałam ,że tak będzie związki na odległość nie wróżą nic dobrego - powiedziałam .
- może pójdziemy do naszej budki z kebabami , a po drodze Dominika wszystko nam opowie - zaproponowała Nati.
- okej - Dominika wyraźnie była przygnębiona .
- wiecie to była moja pierwsza odwzajemniona miłość , trzymaliśmy się za ręce spacerując , leżeliśmy w blasku księżyca patrząc na gwiazdy - opowiadała .
- wiesz Dominika mamy dopiero ,prawie wszystkie czternaście lat poznasz napewno jeszcze wielu fajnych chłopaków - powiedziała Nati widząc smutek koleżanki . Doszłyśmy do naszej budki, gdzie zawsze siadaliśmy przy trzy osobowym stoliku rozmawiając o różnych rzeczach.
- to co zawsze, dwa razy kebab i frytki - powiedziałam i usiadłam z dziewczynami .Było już ciemno kiedy wreszcie zjadłyśmy .
- Dominika musisz się rozerwać - Powiedziała Nati
- wiem wiem , ale jak - spytała brunetka
- chodźcie pokaże wam coś - powiedziała . Zaczęła prowadzić nas chodnikiem w stronę naszych domów . Gdy je minęłyśmy zaczęłyśmy się coraz bardziej zastanawiać do kąt nas prowadzi . Nagle skręciła w wąska leśną duszkę i szliśmy nią spokojnie dopóki nie usłyszałyśmy przeraźliwego odgłosu . Bez namysłu puściliśmy się biegiem wrzeszcząc i piszcząc wyobrażałyśmyaw sobie przerażajace krwawe sceny , które podsuwała nam nasza wyobraźnia , którą pobudzały sceny z ostatnio oglądanego horroru . Biegłyśmy tak dopóki Natalia nagle nie stanęła. Przykucła ona w pobliskich krzakach, a my zrobiłyśmy to samo .
- załóżcie kaptury - powiedziała ,a my posłusznie wykonałyśmy polecenie.Przed nami roztaczał się widok na nieduży budynek z cegły . Nad drzwiami wejściowymi budowli widniała tabliczka z wygrawerowanym dużym napisem rzeźnik .
- Natalia co ty chcesz zrobić - spytała wystraszona Dominika .
- ćśśśś - mruknęła i wskazała palcem na zagrodę pełną owiec .
- Nati chyba nie chcesz zrobić tego co myśle ? - spytałam równie przerażona co Domcia . Natalia rozchyliła reklamówkę w , której miała schowaną mała trąbkę , taką jakiej się używa podczas meczów piłkarskich , aby dopingować graczy .
- otworzymy tą zagrodę - wskazała palcem - i wślizgniemy się na jej koniec, potem któraś z nas z całej pety zatrąbi . Dzięki temu spłoszone owce wystraszone hałasem uciekną ,a my uratujemy je przed okrutną zagładą -My z Dominiką zaniemówiłyśmy , żadna z nas nie podejrzewała ,że Natalia może wpaść na tak ryzykowny pomysł.
- Natalia przecież mogą nas złapać i wezwać policję - wydukała Doma .
- Moje drogie jak myślicie dlaczego to wszystko dzieje się w ukrytej budowli w lesie , poza tym jesteśmy jednymi z najlepiej biegających osób w klasie . Dziewczyny to jest nielegalny handel - wyszeptała z powagą w głosie. A ja nie mogłam się powstrzymać od wybuchu śmiechu .
- Natalia czy ty się słyszysz , nielegalny handel owczym mięsem .- i znów wybuchłam śmiechem ,ale tym razem wtórowała mi Dominika .
- to jest całkiem poważne przestępstwo, więc nie będą mogli wezwać policji - oświadczyła z chytrym uśmieszkiem .
- to co jesteście ze mną wyszeptała .
- no dobra - zgodziłam się , ale w duchu czułam , że mogą z tego być jakieś kłopoty
- no niewiem - powiedziałam Doma
- chcesz doprowadzić do zabójstwa tych niewinnych zwierząt ? - spytała poirytowana Natalia .
- no nie ....
- noto się zgadzasz - spytała zniecierpliwiona brunetka.
- no dobra - wyszeptała Domi -ale jak coś to będzie na ciebie .
Po krótkiej namowie ułożyłyśmy plan .
Akcja nazywała się WIELKA ,,B,, czyli wielka belka, ponieważ żeby otworzyć zagrodę trzeba było przesunąć ogromną Belkę ten zaszczyt od którego zależała cała nasza misja miałam wykonać ja .Potem wcieliłyśmy naszą wielką misję ratowania owiec w życie . Akcja miała przebiegać szybko . Ja tak jak ustaliłyśmy otworzyłam bramkę Nati wślizgnęła się między owce i czołgając się między ich odchodami dotarła w jeden z czterech rogów zagrody . Doma zrobiła to samo tylko jej celem był drugi róg , a ja miałam udać się na trzeci koniec wielkiej zagrody . Smród był okropny , jednak my niczym dzielne wojowniczki poświęciłyśmy się , aby ratować bezbronne stworzenia i gotów walczyć za ich życie ,dotarłam na miejsce. Według planu , gdy tam się znajdę miałam zagwizdać . Kiedy usłyszałam dwa podobne dźwięki , przygotowałam się do biegu . Nagle usłyszałam dźwięk trąbki , wystraszone zwierzęta zaczęły uciekać taranując wszystko co stało im na drodze . Cześć z nich uciekła , nagle usłyszałam krzyk Dominiki .
- ratunku , pomocy , hellp me - wrzeszczała . I moim oczom ukazał się nadzwyczaj zdumiewający widok Dominika siedziała na ogromnym baranie a raczej wisiała na nim . Zdezorientowane zwierze głośno beczało i wiercąc się i wierzgając próbowało zrzucić Dominikę . Scena niczym z filmu lub z rodeo .
- Dominika trzymaj się - krzyczała Natalia
- nie mogę - krzyknęła i w tym samym momencie spadła z barana .
Nagle z drzwi ceglanego budynku wybiegł ogromny mężczyzna z widłami w ręce .
- wy chuligani co wyście zrobili - wrzeszczał przeklinając i wymachując ostrym narzędziem .
- uciekamy darła się Dominika - i puściłyśmy się biegiem .
- a tak na odchodne krzyczała Natalia zmieniając ton głosu by mężczyzna nie domyślił się , że to dziewczyny wypuściły jego zwierzęta .
- nigdy nas pan nie złapie - krzyczała uradowana ze zwycięstwa Natalia .Dalsza część tej przygody w następnym rozdziale ;)

CZYTASZ
Fajne laski ;)
HumorTo moja pierwsza i prawdopodobnie ostatnia książka .... ( z góry przepraszam za ortografie , za te błędy mogę podziękować mojej wspaniałej dslekcji ).