Rozdział siódmy

202 17 0
                                    

Patrzyłam w ekran mojego nowego, dotykowego telefonu. Z zainteresowaniem przewijałam stronę z wydarzeniami kulturalnymi, czy po prostu plotkami. Niejednokrotnie kręciłam głową, widząc, jak co drugi artykuł dotyczy Akatsuki. W ciągu ostatnich dwóch tygodni, mieliśmy prawdziwą nawałnicę medialną. Takeda nawet nie chciał słyszeć o jakiejkolwiek odmowie, gdy znów staliśmy się najświeższą sensacją. Takim oto sposobem mieliśmy za sobą trzy wywiady, z czego jeden był transmitowany na żywo.

Co bardziej szokujące – podobało mi się to. Nie mogłam zapomnieć tego, jak prawie płakałam ze śmiechu, podczas absurdalnego wyzwania w reality show MM&More Marity Mikasy. Uprzedzono nas, by przygotować dodatkowe ubrania na zmianę, co już było dla mnie alarmem, że będzie się coś działo ciekawego. Bałam się tego, a zarazem nie mogłam doczekać.

Ustawiono nas w dwóch rzędach, naprzeciwko siebie. Menedżera nie było z nami – to w naszych rękach pozostawało branie udziału w czymś takim. W wyniku czego było nas nieparzyście i prowadząca również wzięła w tym udział, prosząc o prowadzenie swojego młodziutkiego asystenta. Nie mogłam powstrzymać się od rozczulającego uśmiechu na jego widok, gdy tak wpatrywał się z fascynacją, w całą naszą grupę. Musiał niedawno rozpocząć tę pracę. Nie zmieniało to faktu, że z pewnością był naprawdę uzdolniony, by móc wykazać się właśnie tu. Miałam po swojej stronie Kisame i Mikasę, podczas gdy Itachi, Hidan i Deidara stali naprzeciwko. Każdy z nas trzymał balony z wodą, a zasady były proste: młody Tomio, mając karty przed sobą, wyczytywał informacje na temat jednej osoby z grupy. Natomiast członkowie drugiej, po kolei mieli zadecydować, czy jest to prawda lub fałsz. Jeżeli ktoś miał rację – miał prawo rzucić balonem w osobę, której to dotyczyło. Jeżeli nie – nie mógł tego zrobić. Budowało to napięcie i pozwalało sprawdzić, ile tak naprawdę o sobie wiemy.

Na pierwszy ogień poszedł Deidara i słysząc pierwsze wyzwanie, nie mogłam nie podnieść kącika ust w rozbawieniu.

– Uciekł z domu, gdy dowiedział się, że będzie miał siostrzyczkę. Rodzice nie mogli go znaleźć, aż nie sprawdzili w grządkach kapusty za domem. – Pomruki rozbawienia również objęły wtedy naszą widownię, a chytre uśmieszki chłopaków od razu potwierdziły mi prawdziwość tej historii. Nie mogłam się powstrzymać od posłania czułego spojrzenia Itachiemu, który stał zaraz naprzeciwko mnie. On jedynie lekko pochylił głowię w dół, a gdy włosy przysłoniły prawą część jego twarzy od widowni i kamer, puścił mi oczko. Potem zaczesał je, jak gdyby nic i podrzucił wesoło czerwony balonik z wodą.

– Ale proszę państwa! To nie wszystko! – Prowadzący zachichotał w swój rękaw i konspiracyjnie zaczął szeptać do mikrofonu, przy jego marynarce. – Podobno jadł liście tej kapusty krzycząc, że miał być brat!

Parsknęłam niekontrolowanym śmiechem, widząc czerwoną i zażenowaną twarz Deidary, który podniósł ręce do góry, by potem zacząć okręcać się w kółko. Brzuch mnie aż bolał. Ścierając przy okazji łzę, która pojawiła się w kąciku mojego oka, przejechałam paznokciem po niebieskiej gumie, nie mogą się doczekać. Szmer śmiechów i oklasków zagłuszył jego pewny siebie głos, jakby wypowiedziane słowa były stuprocentową nieprawdą.

– To jak? Prawda czy fałsz? – Posłał pewny siebie uśmiech w kierunku mojej grupy, ale ten błysk obawy w jego oczach, powiedział mi wszystko.

– Sakura? – Mikasa posłała w moim kierunku ciepły uśmiech i zakręciła dwoma balonami w powietrzu. Nie mogłam się powstrzymać od odwzajemnienia tego gestu.

– Oh, znając Deidarę – tutaj spojrzałam na niego wymownie, a śmiechy znów wypełniły mi uszy – to musi być najszczersza prawda. – Puścił do mnie oczko i podrapał się zakłopotany po policzku.

Starry HopesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz