Min Yoongi znowu znalazł się w cudnej krainie. Nie mógł się doczekać kiedy spotka Jimina. W swojej piżamie w biało-niebieskie paski zaczął powoli stawiać kroki. Szedł ciągnięty zapachem kwiatów, którymi Jimin pachniał. Szedł w stronę południo-wschodnią, albo zachodnio-półnoncną. Yoongi naprawdę nie był dobry z geografi. Zauważył siedzącego miodowłosego na kocyku. Widział tylko, że coś splata. Podbiegł do niego, po czym popatrzył mu przez ramię.
-Hej Jimin. - powiedział.
Chłopak odskoczył przerażony, ale gdy zobaczył znajomą twarz głośno odetchnął z ulgą.
-Yoongi bałwanie, przestraszyłeś mnie.-Szturchnął niebieskowłosego w ramię.Park spojrzał na nadgarstek Mina. Znajdowała się na nim bransoletka od niego, na co się uśmiechnął. Położył się na trawie i zamknął oczy. Yoongi zrobił dokładnie to samo i położył się obok Jimina.
-Jak Ci idzie w szkole Yogi? - zapytał Park.
Borówkowowłosy był zdziwiony tym pytaniem. Nigdy jego przyjaciel się o to nie pytał.
-Bardzo dobrze, mam dobre oceny. Najlepiej mi idzie z matematyką, a jestem w końcu w ostatniej klasie.-Westchnął lekko, wdychając ten uzależniający zapach -A u Ciebie?
-Ja już skończyłem szkołę i jestem na studiach.
Yoongi był zdziwiony tą odpowiedzią. Jimin wyglądał jak by był w jego wieku, albo młodszy o rok. Cóż, nie wolno ufać wyglądowi.
-Pewnie jesteś zdziwiony bo nie wyglądam na studenta, a zachowuję się jak licealista na pierwszym roku. - przyznał starszy.
-Czyli powinienem do Ciebie mówić Hyung? - zapytał lekko sfrustrowany.
-Nie musisz Yogi, nie czuję żadnej różnicy wiekowej.- uśmiech zawitał na jego promienistej twarzy.Park zmienił swoją pozycje na siedzącą. Wyrwał garść trawy, po czym zaczął nią obrzucać młodszego. Zaczęła się wojna na trawę. Po niecałych pięciu minutach mieli ją już wszędzie. Min czuł się jak dziecko. Wziął trochę ziemi i podbiegł do Jimina. Zaczą go ocierać gruntem. Park był silniejszy przez co oboje się przewrócili i przeturlali. Jimin wstał i sięgnął po wianek z różowych kwiatków i dał młodszemu na głowę.
-Nasza znajomość jest platoniczna. - stwierdził Park, układając wianek na głowie Mina.
-Czemu tak sądzisz?
-Jeśli Cie tutaj przytulę, to będzie zwykła symulacja, ponieważ sen to coś innego, niż prawdziwe życie.
***
Yoongiego obudziło miauczenie jego kota. Jak się okazało był cały brudny. Chciał przeczesać swoje spierzchniałe włosy, ale utrudnił mu to wianek z różowych kwiatów. Ściągnął go z głowy i chwile na niego popatrzył. Łzy napłynęły do tafli jego oczu.-Dlaczego to musi być sen?
','
Akacja różowa - miłość platoniczna.
CZYTASZ
Flowers in my dreams ||Yoonmin
RandomŻadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawszę gdzieś czeka jakaś mała...