Romantyczne rozgrywki - część 8

70 2 0
                                    

ROZDZIAŁ 36

Wojtek

Sobotnie popołudnie spędziłem z Tomkiem na rowerach. Wróciwszy do domu, zacząłem przygotowywać się do poniedziałkowego sprawdzianu z polskiego. Kartkowałem zeszyt w poszukiwaniu notatek o romantyzmie. Nagle usłyszałem jakiś huk. Pobiegłem do pokoju brata.

- Zostaw nas w spokoju! – krzyknął do leżącego na ziemi telefonu. Zapewne sam go zrzucił, widząc po jego minie.

- Co się stało? – spytałem, podchodząc do Roberta.

- Jessica – powiedział. Spojrzałem na niego pytająco.

- Proszę – rzekł, wręczając mi swój telefon. – Sam przeczytaj.

Wziąłem do ręki komórkę brata. Jessica pisała, że go kocha, chce z nim być, nie zostawi go w potrzebie... Robert odpisał, że ma dziewczynę, a wtedy ona zaczęła wypisywać różne epitety o Julii.

- Olej ją – poradziłem bratu.

- To nie takie proste. Zrozumiesz, jak sam się zakochasz.

- Może. Ale serio, postaraj się nie przejmować. Najlepiej w ogóle nie odczytuj tych wiadomości. Czekaj, skąd ona w ogóle ma twój numer? – spytałem zaskoczony.

- Nie wiem. I chyba nie chcę wiedzieć – odwrócił się i zaczął ubierać buty.

- Wychodzisz gdzieś? – spytałem.

- Na boisko.

Ucieszyłem się. Piłka mu pomaga, odstresowuje.

- Tylko uważaj na siebie – rzuciłem z uśmiechem, ale naprawdę martwiłem się, czy coś mu się nie stanie po drodze. Różne rzeczy się dzieją, jak ma się głowę zaprzątniętą myślami. W podobnych okolicznościach miał miejsce wypadek Julii.

- Jasne – wyszedł, brzęcząc kluczami, a ja wróciłem do romantyzmu.

ROZDZIAŁ 37

Julia

Z każdym dniem jest coraz gorzej. Jessica chodzi za Robertem krok w krok, a do tego codziennie się maluje i robi sobie fryzury jak na jakąś imprezę. Makijaż jest w naszej szkole zakazany i nauczyciele wielokrotnie zwracali jej uwagę, ale nic sobie z tego nie robi. Jaka ona jest uparta... Właśnie stoi naprzeciw nas z przyjaciółką. Niby z nią rozmawia, ale co chwilę spogląda na Roberta. To się staje nie do wytrzymania. Zaczęło się w czwartek, jak wróciliśmy po weekendzie majowym do szkoły. Dziś jest środa, czyli mija tydzień. I codziennie Jessica jest bardziej nachalna. Robert stara się ją ignorować, ale widzę, że się martwi.

- Jak było wczoraj na treningu? – spytałam. Rozmowa o piłce zawsze poprawia mu humor.

- Dzięki, że pytasz. Trochę poćwiczyłem drybling, a reszta to freestyle.

Wiem, co to freestyle, bo Robert zdążył mi o tym powiedzieć.

- Pokażesz na dużej przerwie? Jeszcze nigdy nie widziałam cię w akcji.

- Jasne, że pokażę – uśmiechnął się. – W ogóle, wpadnij kiedyś na trening.

- Chętnie, ale raczej nie teraz. Za tydzień mają mi ściągnąć gips, więc jak już będę mogła swobodnie chodzić, to przyjdę.

- Okay.

ROZDZIAŁ 38

Robert

Wyciągając piłkę z szafki, znalazłem liścik. Domyślałem się, od kogo jest i nie miałem ochoty go czytać. Szybko włożyłem kartkę do kieszeni i skierowałem się na schody.

Romantyczne  rozgrywkiWhere stories live. Discover now