Śmierć. Najgorsza zarówno i najpiękniejsza chwila w życiu. Odchodzimy od swoich najbliższych w nie odpowiednim momencie , jednakże wreszcie możemy opuścić ten chory pierdolnik który nazywa się ziemią. Nie ma brutalniejszego miejsca w całym wszechświecie niż właśnie owa planeta , zabiera nam wszystko co cenimy i kochamy , odbiera nam to bez czego nie możemy żyć. Mi właśnie odebrała , ostatnią osobę która została ze mną , bez niego byłam kompletnie sama. Nikt mi już nie został na tym świcie , jedyne co teraz potrafię odczuć to pustka którą spowodowało odejście mojego powodu do życia. Chwila w której widziałam jak żandarmeria podcina gardło mojego szczęścia , była dla mnie jak wiadro zimnej wody. Lodowata i nie przyjemna. Na szczęście los chciał , że niedługo zobaczę Koe. Strasznie za nim tęskniłam , za jego uśmiechem , nietypowym podejściem do życia , szalonymi pomysłami , heh nawet za jego brutalnością się stęskniłam , ze wszystkich jego cech ta potrafiła przeszkadzać. Mimo to uważam iż nadawała mu uroku. Wiele ludzi byłaby przerażona faktem nadchodzącej śmierci. Lecz ja nie , cieszę się z tego powodu , w końcu zobaczę Kou , pierwszy raz w życiu zobaczę mamę. Można powiedzieć że nawet nie mogę się doczekać
- do zobaczenia świecie , w następnym wcieleniu bardziej się postaram - po wypowiedzeniu jak w tedy myślałam ostatnich słów , zamknęłam oczy z nadzieją że na zawsze. Niestety jak to mówią nadzieja matką głupich. Poczułam , że leżę na czymś wygodnym ... to w piekle znajdują się materace ?? Nie minęło nawet 5 minut gdy nagle usłyszałam jakieś głosy. Ktoś ze sobą chyba rozmawia
[1 głos] - i jak ?
[2 głos] - już jest w lepszym stanie , w ostatniej chwili dowódco udało ci się ją uratować.
Zaraz co !? Jak uratować !? Nie , nie , nie , przecież tak nie można ! Przecież nie wyraziłam żadnej zgody na ratunek ! Spróbowałam otworzyć oczy , nie udało się. Po jakimś 20 razie udało mi się otworzyć leniwie oczy , z początku poraziło mnie światło dnia , ale po chwili już się przyzwyczaiłam do słońca. Nigdy w życiu go nie widziałam , ponieważ moim miejscem zamieszczania było podziemie. Znajdowałam się w białym pokoju z granatowymi kafelkami , co kilka kroków stało łóżko , a obok niego szafka nocna.
-Halo ! Jest tu ktoś ?? - zawołałam. Jak widać ten cały „dowódca" i druga bliżej nie określona osoba zdążyły se wybyć w pizdu zostawiając mnie na pastwę losu. Nic nowego. Nagle do pomieszczenia weszła młoda kobieta , odziana była w biały fartuch i rękawiczki. Zapewnie pracuje tutaj
- Jak się czujesz? - spytała mnie kobieta miłym tonem
- Przepraszam bardzo co do cholery ja tutaj robię !? - postanowiłam zignorować jej pytanie , ponieważ ja miałam ważniejsze sprawy
- Leżysz ? Zostałaś odratowana z podziemnego miasta i eksportowana tutaj
- JAKIM KU**A PRAWEM !? JA CHCIAŁAM UMRZEĆ !!
- Słucham ?
- Nie dosłyszysz ?
- Nie , po prostu mało osób nie jest wdzięcznych za ratunek. Zwłaszcza z naszych rąk iż nie mamy pomagania umierającym w zakresie obowiązków- ale jak kto?
- Zaraz , nie znajduje się w szpitalu ?
- nie zupełnie
- w takim razie gdzie ja jestem ?
- w szpitalu zwiadowczymWitam w moim nowym opowiadaniu , mam nadzieje że ten wstęp zachęci was do czytania następnych części oraz pozostawienia gwiazdki. Jak wcześniej wspomniałam jest to krótki wstęp , w następnej części akcja się rozwinie a reader , dowie się kim jest najsilniejszy człowiek ludzkości. Zachęcam do obserwowania , do następnego !!
![](https://img.wattpad.com/cover/149911648-288-k544008.jpg)
CZYTASZ
W objęciach absurdu - Levi x Reader
RomanceW opowiadaniu znajdują się przekleństwa , miłego czytania