Sekrety i pierwszy motyw

299 24 59
                                    

Kreator: Witam bardzo serdecznie, w kolejnym odcinku "Killing Game"!

Kreator: Ostatnio nasi zawodnicy mieli małą spinkę i Elska nie ukrywał swoich myśli, czym stracił punkty u wielu swoich towarzyszy!

Kreator: A nasz mały Fox, nieźle musiał wystraszyć Harry'ego, który nie spodziewał się takich fetyszy u takiego osobnika jak Fox!

Kreator: A teraz, pora, by wreszcie była krew! Za mało krwi jest ostatnio...

Fun: Ohoho! Moja mała Fox znalazła sobie przyjaciela! To takie piękne!

Jason: Fun, bądź facetem i nie płacz... a przede wszystkim, nie tul się do mnie, cholero jedna! Moczysz mi płaszcz!

Puppeteer: A jak zamierzasz zmusić ich do mordu...?

Kreator: Sposobem... hehehehehe...

Horoskop: Przepraszam za spóźnienie... co przegapiłem...?

Miyuki: Opowiem ci.

Kreator: A teraz, wracajmy do naszych uczestników!

***

Fox wychodzi ze swojego pokoju do jadalni. Je sobie Harribo. Jest całkiem odprężona, po wczorajszym wieczorze z dziewczynami. Najpierw posiedziały w saunie, pogadały trochę i Fox wyjaśniła im, że nie jest gejem. Potem poszły do kuchni, wspólnie zjadły lunch, a resztę dnia spędziła z Niną. Była fanka Jeffa okazała się zaskakująco zabawna oraz ciekawa. Przyjemnie się z nią gadało.

Udało jej się dość dobrze ukryć swoją prawdziwą płeć. Dzięki bandażom na klatce piersiowej, dziewczyny nie ogarnęły, iż ma kobiece piersi, przebierała się samotnie i siedziała tak, by nie zobaczyły, co ma na dole. I tak, udało jej się oszukać je. 

Wchodzi do jadalni. Od progu słyszy śmiechy Jane oraz Liu. Oboje sobie stoją pod ścianą, rozmawiając o czymś. Od śmierci Jeffa, stali się sobie podejrzanie mili i przyjaźni. Ogląda ich Marksmania, która zrobiła sobie kawę. Zero, tymczasem, przysypia na swoim krześle. Clockwork bawi się jakimś staroświeckim zegarkiem, mając dalej ten swój w oku. Kate, Masky i Hoodie jedzą gofry, z niesamowitą nostalgią. Nina związuje włosy.

— Hej, Fox!— woła Nina, wstając ze swojego miejsca. Podchodzi do Fox, uśmiechając się.— Jak po wczoraj...?

— Doskonale się czuje, Lady Nino.— odpowiada miedzianowłosa, odwzajemniając uśmiech.— Wspólne śniadanie, Lady, ci proponuje. Myśl ma dobra jest?

— Jasne. Jestem głodna jak wilk.

Wchodzą do kuchni. Malarz robi sobie herbatę, Dina wyciąga z szafki dużą liczbę jakiś chrupek, tych, gdzie jest naklejka z pokemonem, a Harry, Bóg wie jeden dlaczego, szuka czegoś w zamrażarce z mięsem. Zauważając Fox, robi nieco zawstydzoną minę i jak najszybciej wychodzi z pomieszczenia.

— A temu co się stało...?— pyta się Nina, podążając za nim wzrokiem.

— Jeden wie Diabeł...— kłamie Fox, wiedząc, o co chodzi. Unika jej po wczorajszym zajściu przy schodach. To raczej nie jest nic zadziwiającego. W końcu, większość osób na pewno nie zareagowałaby lepiej, gdyby ktoś nagle poprosił ich o pobicie.

Robiąc sobie śniadanie. Irlandka dokładnie patrzy, co czarnowłosa dodaje do jedzenia. Nie chce powtórki jak z Amy. Lecz Nina nic podejrzanego nie dodaje do żarcia. Zrobiły sobie herbaty oraz naleśników. Nina robi wielkie oczy, widząc jak Fox dodaje mleka do herbaty.

Killing Show || CreepypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz