4.

18 1 3
                                    


Nie wiedziałam jeszcze co się święci, zdjął ten cały worek z mojej głowy i zobaczyłam wnętrze jego brzydkiego,surowego gabinetu. W czasie gdy przeglądałam gdzie jestem nagle ten koleś zaczął się do mnie zbliżać, myślałam, że chce pogadać, jednak się myliłam. Jego dłonie powędrowały za daleko abym nie zobaczyła jaki ma zamiar. Mama mi kiedyś opowiadała o tym"  Możliwe jest iż podczas wojny jakiś chłopak cię skrzywdzi, wtedy krzycz szarp się aż ktoś cię usłyszy jeśli nie...". Wtedy nie dokończyła, co jeśli nikt nie usłyszy!? MAMO

Zaczęło się, zaczął mnie całować, najpierw usta, twarz, a później zszedł niżej, było to dosyć dziwne uczucie, nie czułam się jeszcze źle, było mi nawet przyjemnie. Ale po kilkunastu minutach ten pan rozebrał spodnie, a mnie rozebrał do naga i w tej chwili zaczęłam krzyczeć, szarpać się i wszystko co w tym jest podobne. Powiedział do mnie:

-Liż to, ssij tak jak lizaki na święta, masz to całe włożyć.

Po tych słowach złapał mnie za włosy i musiałam to zrobić, myślałam, że zaraz zemdleje, to było straszne. Gdy "mój pan" stał się zadowolony, przeszedł do najstraszniejszej części (chyba nie muszę mówić jakiej). Ta niby "najstraszniejsza" rzecz, po chwili stała się dziwna, ani nie bolało ale też nie było zbyt przyjemne. Po całym tym wydarzeniu, które trwało dobre kilka godzin, ze względu na moją nie wiedzę, spytałam się co "mój pan" mi właśnie zrobił, a on na to:

-Zrobiłem ci przyjemność, krzywdę i test, wszystko w jednym.

-A na czym miał polegać ten test?

-Czy nadawałabyś się na prostytutkę, czyli dziwkę i czy nie jesteś na to za młoda.

(Ja ze swoją nie wiedzą nie wiedziałam co to prostytutka, myślałam, że to coś fajnego i spytałam się)

-I jak mi wyszło???

-Dziecko jesteś jeszcze za młoda na to, może za kilka lat jak podrośniesz i dostaniesz okres, jesteś jeszcze nie dojrzała, ale dla mnie osobiście nie sprawia mi to żadnego kłopotu i będziemy się tak zabawiać co jakiś czas. A teraz pójdziesz do Pawiaka, tak się Tobą na chwilę zaopiekują.

Nie wiedziałam o co mu chodziło z tym "na chwilę" ale cieszyłam się, że wreszcie mogę iść spać. Jednak nie było to takie proste jak myślałam, gdy mój pan zaprowadził mnie pod ten budynek. Dowiedziałam się, że będę musiała się napracować aby pójść na spoczynek, bo godzina była jeszcze południowa, a w Pawiaku chodzi się spać o godzinie 23:00, a wstaje się o 6:00, co dla mnie stało się abstrakcją, gdyż normalnie chodziłam spać o 20:00, a wstawałam gdzieś o 7:00. Ta różnica jest kolosalna ale, że mój pan jest chyba trochę spoko gościem, zdecydował, że jestem zmęczona i dzisiaj idę spać o 20:00 i wstanę normalnie jak wszyscy o 6:00.

Najpierw nasz Pani przywódca pokazała mi mój "pokój" którym będę się dzielić z 8 dziewczynami. Jest mały, ale nikt przecież nie ma po 100 walizek, tylko jedną torbę, a ja nie miałam nic, więc powiedziano mi, że coś się dla mnie znajdzie. Po "zakwaterowaniu" się musiałam iść zacząć pracować, dostałam akurat pracę na polu, która dla mnie nie sprawiała żadnego kłopotu, gdyż w domu w sobotę zawsze pomagałam przy plewieniu itp.

Wtedy poznałam tam moje współlokatorki...

Dziewczyna spod gruzów... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz