6.

3 1 0
                                    

...

To była chwila, która dla mnie trwała wieki- śmiech, krzyki, to wszystko działo się jak w amoku...

...

Obudziłam się, w moim pokoju, między dziewczynami. W S Z Y S T K O mnie bolało (żeby nie powiedzieć napierdalało). Przywitałam się... Coś czułam dziwnego, taką jakby ciszę, która dla nich to rzecz nie spotykana. Zaczęłam szukać wzrokiem każdej pojedynczo, tak żeby zabić czas, bo i tak ruszać się nie mogłam. Zbysia,Misia... Wyliczyłam 7, przecież to... NIEMOŻLIWE. Liczę jeszcze raz, piąty, dziesiąty. Nie ma Mirki. Wydusiłam z siebie po cichutku 

-Gdzie jest Mirka?

(Ria podeszła do mnie i mówi)
-Mirki już z nami nie ma... Po twoim zabraniu, na drugi dzień przyszedł tzw. Mówca Śmierci, który zaczął odmawiać wyliczankę z szyderczym uśmieszkiem. Trwało to dość długo, do tej pory nie wiemy czy on naprawdę to wyliczał, czy już miał Mirkę na oku. Ale po mniej więcej pój godzinnej ciszy powiedział na głos: Miroslawa Lubczyk zostanie jutro o pełni księżyca powieszona za nieposłuszność swojej współlokatorki.

Zaczęłam płakać, nigdy nie chciałam żeby przez moje złe poczynania, ktoś ujmie śmierci... Za mnie. Dziewczyny mnie zaczęły pocieszać, ale ja wpadłam w histerię. Rzucałam czym popadnie. I w tej chwili film mi się urwał. Dziewczyny wstrzykły mi środek usypiający, ktore podkradły służbie.

...

Mijały następne dnie, wszystko mniej więcej wróciło do normy, Margota oczywiście dalej się mnie o wszystko czepiała ale nie tak jak kiedyś.  I to zwróciło moją uwagę. Dziewczyny coraz mniej się do mnie odzywały, już nie było naszych swobodnych rozmów, każda się spinała jak ze mną rozmawiały. Pomyślałam, że tej nocy kiedy moje współlokatorki (jeśli można je tak nazwać) będą spać przeszukam je,czy czegoś nie ukrywają.

Była godzina 24:00, cały oddział spał. Oświeciłam swoją malutką latarkę i szukam... Byłam dosyć uważna, bo mogły się w każdej chwili obudzić. Znalazłam. Biała kartka, z podpisem "Sala 1223". To przecież nasz pokój. Szybko otwieram, i nie potrafię uwierzyć w to co czytam...

Jeżeli dobrowolnie oddacie w nasze ręce Panną Joannę, wiedząc co się z tym wiąże, zostaniecie warunkowo wypuszczeni za dobre zachowanie. Dobrze na tym skorzystacie, jeśli nie... Wszystkie pójdziecie na tortury. Radzę szybką odpowiedź.

                                                                                                           Pułkownik Margota.


Nie wierzę... Żeby one, na prawdę. Nie wiem już co o tym myśleć,  muszę się stąd jak najszybciej wydostać... Przepraszam kochane, nie mogę czekać a śmierć...


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 11, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziewczyna spod gruzów... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz