Sekrety... Eddsworld [Zawieszone]

Naszła mnie wena to piszę

   Razem z Tordem poszliśmy do jego psychologa. Ta rozmowa bardzo mi pomogła. Szliśmy do domu, gdy pojechał van w którym siedzieli dwaj mężczyźni.
-Przepraszam, w którą stronę jest basen. (Jak mnie wkurzają tacy ludzie co pytają się o drogę, a trochę dalej mają znak gdzie jechać.) - w tym momencie do Torda zadzwonił telefon. Odszedł kawałek bym w spokoju powiedział co i jak gościom z vana.
-Musi pan pojechać tutaj w prawo, a następnie na końcu drogi znów w prawo.
-Dzięki za podpowiedź, jednak jedziesz z nami.- nie zdążyłem nic powiedzieć, bo wciągnęli mnie do vana i nim się obejrzałem miałem przy twarzy chusteczkę naciągniętą jakim płynem, przez który zemdlałem.
-"Czemu zawsze mi zdarzają się takie przygody?"
<Time skip>
   Obudziłem się w ciemnym pokoju, przykuty do ściany. Nagle do pomieszczenia dwaj mężczyźni, przez co zrobiło się jasno w pokoju. Czemu ja mam sukienkę na sobie?! Nosz kurwa nie wytrzymam! Kto założył mi obcasy! (Media!) Mężczyźni rozkuli mnie od ściany i zakuli w zwykle kajdanki. Po czym zaprowadzili mnie na tyły jakiejś sceny? Tak to wyglądało.
-Panie i Panowie! Chłopcy i dziewczęta! Przedstawiam najsłodszą rzecz jaką widzieliście! Jego oczy wyglądają jak kosmos, a piękne malinowe usta wspaniałe współ pracują z jego cerą! Przedstawiam waszą nową waifu! Toma!- mężczyźni rozkuli mi kajdanki.
-Masz być grzeczny i słodko wyglądać.- powoli wszedłem na scenę. Na widowni siedzieli prawie sami mężczyźni. Niektórzy zaczeli się ślinić na mój widok. Posłusznie podszedłem do mężczyzny w masce który prowadził to wszystko.
-czyż on nie jest słodki? Proszę Tom przywitaj się z gośćmi.
-w-witam.- powiedziałem do mikrofonu, a niektórzy zrobili głośne "Aww!". Czy ja na prawdę mam taki uroczy głos?
-Dobrze zaczynamy licytację! Cena wywoławcza 1 milion funtów.- dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że będę własną dziwką jakiegoś bogacza.
-Milion!
-1,5 miliona!
-2 miliony!
-5 milionów.
-widzę że "RedLeader" bardzo chce tego chłopca.
-6milionów- i tak właśnie zaczęła się mała wojna pomiędzy niejakim "RedLeader", a jakimś mężczyzną.
-7 milionów.
-8 milionów!
-10 milionów.- powiedział ze spokojem "RedLeader". Drugi mężczyzna pokazał, że nie będzie dalej licytować.
-Po raz pierwszy,.. po raz drugi,.. Sprzedany dla "RedLeader"!- i tak od dzisiaj jestem własnością "RedLeader'a"...

Ciąg dalszy nastąpi... nie wiem kiedy.