3. Ah in my dreams

46 5 5
                                    


Siedziałem na łóżku i próbowałem przypomnieć sobie wszystkie daty moich snów z tamtą dziewczyną, od dawna już mi się nie śniła. Pierwszy sen kiedy on był... jakoś pół roku temu.

W końcu przypomniałem sobie datę. Pierwszy sen był trzeciego sierpnia , drugi dziesiątego, a następny dwudziestego pierwszego października. Wszystko pamiętałem. Tylko dlaczego te sny były dla mnie tak ważne skoro już się skończyły? Ze mną było coraz gorzej, nie przestałem się samo okaleczać, tak bardzo pragnąłem odejść z tego świata, ale nie chciałem zmartwić rodziny i przyjaciół, coraz częściej się bałem. Przez mój ostatni sen cały czas miałem poczucie winy, ale przecież to tylko osoba z mojego snu, prawda? Ona pewnie nawet nie istniała. Pragnąłem zamknąć się w domu, w moim pokoju, ale nadal chodziłem do szkoły, do tego miałem też przyjaciół i rodzinę, z którymi od czasu do czasu się spotykałem. Był teraz styczeń dokładnie pamiętam datę - ósmy stycznia. Od samego rana byłem bardzo zmęczony, chociaż nie wiedziałem czym skoro i tak nic nie robię. Uznałem więc, że sen to będzie najlepszy pomysł na spędzenie czasu. Jednak moje myśli nie pozwalały mi zasnąć, co zdarzało się dość często po ostatnim śnie z nią. Nadal czułem się winny chociaż ona nie istniała, prawda? Nie powinienem się nią w ogóle przejmować, ale coś we mnie mówiło, że jest inaczej i że to moja wina. Wszystko zawsze jest moją winą. Pamiętajcie, że jeśli osoba za często was przeprasza, nawet za coś co nie było złe i nikt normalny by nie przeprosił, to jest źle i spróbujcie chociaż z nią porozmawiać, ja tego w tamtym momencie potrzebowałem, przepraszałem, bo myślałem, że wszystko jest moją winą.

-Seob, pójdziesz ze mną na zakupy? Nie ma nikogo, a trzeba kupić sporo rzeczy i sam sobie nie poradzę - Usłyszałem głos Uka. Od razu się zgodziłem żeby niczego nie podejrzewał i o nic nie pytał. Widzicie jakie to głupie? Chcecie pomocy, ale nie chcecie żeby ktokolwiek się dowiedział.

Na zewnątrz było bardzo zimno, więc ubraliśmy się ciepło, jednak przez to, że dawno nie jadłem albo jadłem bardzo mało zawsze było mi zimno, więc taka pogoda dla mnie to koszmar. Ale wiecie co jest gorsze od tego zimna? Pustka w środku, poczucie winy jak coś zjem i to, że nie wiem kim jestem. Mam wrażenie, że za każdym razem jestem inny. Dla każdej osoby jestem kimś innym, bo boję się, że inaczej mnie zostawią i zaczną nienawidzić. Szedłem zamyślony obok Uka, nagle poczułem jak mocno szarpnął mnie za ramię.

-Patrz na drogę, prawie przejechał Cię samochód - Krzyknął na mnie, a mi nagle zachciało się płakać, ale nie przez niego, tylko przez to, że ten samochód mnie nie zabił. Kolejna rzecz, która jest straszna i normalni ludzie raczej tak nie mają. Co myślicie gdy widzicie nóż, tabletki, stoicie gdzieś wysoko albo widzicie nadjeżdżające auto? Pewnie nie macie tak jak ja, nie myślicie, że nożem możecie bardzo łatwo się zranić i tego chcecie, gdy widzicie tabletki raczej nie myślicie, że możecie je przedawkować i w końcu się nie obudzić, tak samo jak stoicie gdzieś wysoko nie myślicie żeby zeskoczyć, albo wbiec na ulice gdy widzicie blisko rozpędzony samochód, prawda?

Wiem, że dzisiaj zadaje wam dużo pytań, ale bardzo chciałbym wiedzieć czy inni też to mają, bo chcę w końcu poczuć się normalny. Uk dość długo robił zakupy, zrobiło się już ciemno i jeszcze zimniej. Było mi tak zimno, że miałem ochotę się w niego wtulić.

-Hyung, pójdziemy na gorącą czekoladę? Jest tak zimno, a to nas na pewno rozgrzeje.

- Dobrze, jeśli aż tak Ci zimno to mogę Ci oddać moją bluzę, mam ją pod kurtką, ale nie jest aż tak zimno.

Pokręciłem głową i udaliśmy się w stronę jakiejś kawiarni. Nie odzywaliśmy się do siebie za bardzo. Chyba we dwoje uznaliśmy, że nie ma sensu na siłę ciągnąć rozmowy. Gdy już byliśmy blisko nagle poczułem jakbym miał spotkać kogoś za kim bardzo tęsknie, tylko nie miałem pojęcia kogo. Gdy weszliśmy do środka nikogo tam nie było, usiedliśmy przy ścianie i złożyliśmy zamówienie. Wtedy zaczęliśmy trochę rozmawiać. Było bardzo miło póki Kisu nie zadzwonił do Uka i powiedział, że mamy wracać. Dopiliśmy czekoladę i skierowaliśmy się w stronę kasy żeby zapłacić. Gdy już wychodziliśmy w drzwiach pojawiła się znana mi osoba. To była ona.

Little Star || Hongseob 24kOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz