Plusk
I drobne krople spływające po czole
Błyszczą z woli księżyca
Nie chciałam się wynurzać
Szmaragdowe kijanki ocierały się o skórę
Czułam brak czyichkolwiek spojrzeń
Takteż wchodziłam coraz głębiej
Bez celu w arktyczną wodę
Tak, nie było absolutnie nikogo
Melodia wiatru, zapach sosen, gwiazdy, szklane algi owijające się wokół nogi
Zasługują na prawa istot?
Tworzę podwodne wiry
Woda układa się pod moją dłonią w chińskie ideogramy
Witraże srebrnych łusek węży głębi
Nagle wdechPółnoc?
Najpiękniejszy sen od miesięcy.
CZYTASZ
Duszę się. Po za tym wszystko ok.
PoetryJa naprawdę nie umiem zachęcać ludzi do czytania moich prac. Nie mam białych równych ząbków do szerokich uśmiechów, sarkastycznych powiedzonek, nie jestem też do bólu szczera. Po prostu się duszę tymi wszystkimi urokliwymi, pudrowymi twarzyczkami be...