¡slap!

569 45 98
                                    

         Obudziłem się z tego mokrego snu. A może to wydarzyło się naprawdę? Dotknąłem moich pośladków. Bolą. To wszystko była prawda?!
          Popatrzyłem na zegarek. 6:66. Tatuś jeszcze śpi. Wyjąłem telefon i wybrałem numer Baldiego. Napisałem szybko:

„Dady, prszyjdź! Potrzebuję cie!!1~~~"

          Nie odpisał. Omg, chyba mnie kocha! Szybko założyłem moje seksowne pończochy, zostawiłem majteczki i czekałem. Minęło trzynaście minut, kiedy drzwi do mojego pokoju uchyliły się bardziej.

– Zrobiłeś pracę domową? – wymruczał najbardziej seksowny głos jaki kiedykolwiek mogłem usłyszeć.

– Tak, tak! – pobiegłem po zeszyt i podałem go do mocnych rąk. Zabrał go.

          Patrzył chwilę na tęczową okładkę. Sześć kolorów. Na każdym inne zdjęcie Baldi'ego z ukrycia. Oh nie, to był błąd! Nie ten zeszyt! Ten to mój brudnopis na fantazje z nim!

– N—nie czytaj! Błagam! – wykrzyczałem ze łzami w oczach.

– Zobaczymy... – zatrzymał mnie kładąc jego dłoń na moim członku – „Wtedy, ni s tąt ni s owąt złapał mnie za pupcie. „Puść, tati!!" kszyczałem".

          Nie wiedziałem jak mam zareagować, co powiedzieć. Upadłem na kolana i zacząłem płakać. Wtedy poczułem, że coś wypełnia moje usta pełne śliny nazbieranej od wycia. To był jego Fred! Ogórek! Pytong!
          Oh, jak bardzo moje jelita przeżyły orgazm, gdy spuścił mi się do ust po kilku minutach zabawy. Wtedy poczułem cios linijką prosto w tyłek. Jak wtedy.

– T—tatusiu!~ – krzyczałem, ale on nie ulegał moim jękom.

           Po dwóch godzinach namiętnego bicia i... bicia tata musiał już iść. Zaczynała się jego praca.

– Papa! Bądź pochwalony! – jęczałem za nim.

– Przygotuj się, gówniarzu – warknął.

          Upadłem na kolana i zacząłem wkładać sobie patyk do ust, jakby to była jego glizda. Nie mogłem pozbyć się tego słodkiego posmaku tęczowej gejozy wypływającej z jego dużego!

CIERPIĘ.

I HEAR EVERY DOOR YOU OPEN | Baldi Basics daddykink!¡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz