Forever Rick And Morty #12

353 18 5
                                    

-No powiedz... - pogładził mój policzek z uśmiechem pedofila...

-N-nic... Nap-prawd-dę nic...

-Ok...

Idź sobie gnoju bo jak się z tego uwolnię to cię k*rwa własny Rick nie pozna...

Zaczęłam błądzić wzrokiem po pomieszczeniu.

(OA: Zapomniałam chyba powiedzieć gdzie się znajdują więc dajmy na to że w laboratorium)

To laboratorium było małe... No może 30 m2 ale no...
Było tam kilka stołów chemicznych (?)

Nagle coś uderzyło w ziemię. Dostałam zawału szczerze mówiąc. Jestem paranoiczką, a oglądanie horrorów tego nie stopuje.

Evil odwrócił się na milisekundę. Zrobił to (lenny) tak szybko pewnie dlatego że nie chciał żebym mu uciekła.

Mhm... Na pewno człeku Evil damn...

Evil p.o.v.

Mała, słodka, bezbronna...
Właśnie taka jest. Kiedyś mi ulegniesz ile to już Rick'ów pokonałem uwodząc hah.

Zacząłem się śmiać pod nosem. Potem przerodziło się to w śmiech psychopaty, ale czego można by się spodziewać.

-Hah-hah- nie-ha-mogę ohh - otarłem łzę która spływała mi po policzku. (And now use ur brain)

-Czego się k*rwa tak śmiejesz... - powiedziała z wk- uh zdenerwowaniem w głosie...

-Oj t-haha-m sp-ha-okojnie. Co okres masz? - zażartowałem.

-Za*ebiście śmieszne debilu. Kobiety się wk*rwiają przed okresem a nie w trakcie... Co ty wogóle wiesz o dorastaniu?!

-Jezu uspokuj się buzująca góro chormonów. Hahaha

-S*ierdalaj do cholery...

-Papa! - podeszłem do niej i cmoknąłem ją w usta. Chciała mi się wyrwać, ale była związana.

Poszedlem do Ricka. Postaram się coś od niego wyciągnąć..

(OA: Dobry plan Evilku.... Dobry..)

^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^ ^_^

Coś tam. Fajny opis.




Forever Rick & Morty #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz