Junko Furuta

236 4 18
                                    

Koszmar dziewczyny rozpoczął się 25 października 1988 roku w Tokio, w dzielnicy Adachi. Wtedy Junko Furuta, 17-letnia uczennica, została uprowadzona przez czwórkę chłopców (nie, to nie błąd – najstarszy z nich miał wtedy zaledwie 18 lat). Dziewczyna, po dotarciu do domu najstarszego z ich grupki, została zmuszona do zatelefonowania do swoich rodziców tłumacząc, że uciekła z domu i jest bezpieczna u koleżanki. W domu, w którym rozgrywał się dramat, byli obecni rodzice. Wiedzieli o całej sprawie, jednak nie zadzwonili na policję, ani nie wypuścili dziewczyny pomimo jej próśb i błagań, ale nie brali udziału w sadystycznych zabawach grupki chłopców.

Dziewczyna była wielokrotnie bita przez nich (nawet metalowym prętem), gwałcona, zrzucano hantle na jej brzuch, odpalano petardy z odbytu, wsadzano różne przedmioty do pochwy (w tym gorące żarówki oraz nożyczki), przypalano ją papierosami i zapalniczką, przycinano jej sutki za pomocą obcęgów, wylewali gorący wosk na twarz ofiary, była zmuszana do jedzenia karaluchów, picia własnego moczu czy masturbowania się przed nimi. Podczas ich sadystycznych zabaw Junko straciła wzrok po wypaleniu oczu zapalniczką. Ponadto oprawcy przywiązali do jej palców nitki, aby odciąć dopływ krwi, przez co dziewczyna nie mogła się bronić.

W takich męczarniach dziewczyna spędziła aż 44 dni, mówi się, że została zgwałcona aż 400 razy. Sprawcy wielokrotnie podkreślali, że nie chcieli jej zamordować i próbowali tłumaczyć, że myśleli, iż symulowała.

Pomimo jej błagań i histerycznych krzyków zabójcy nie pozwalali jej uciec, także rodzice najstarszego byli na to obojętni. Zmęczona ciągłymi prośbami zaczęła błagać o chociażby zabicie jej, aby skrócić te katusze. Na to również nie doczekała się odzewu, gdyż śmierć przyszła dość niespodziewanie.

4 stycznia 1989 roku po partyjce w mahjonga chłopcy oblali nogi, twarz i brzuch dziewczyny benzyną, a następnie ją podpalili. Leżała w szoku przez kilka godzin, aż wreszcie przyszło upragnione ukojenie – zmarła. Sprawcy na początku myśleli, że znów symuluje, jednak po sprawdzeniu pulsu stało się jasne, że Junko nie żyje.

5 stycznia 1989 roku oprawcy schowali ciało Japonki w beczce, po czym została zabetonowana i zostawili na odludziu.

Rodzina zabójców zmieniła nazwiska i wyjechała z kraju, po tym jak tygodnik Shukan Bushun ujawnił dane chłopców z dopiskiem "prawa człowieka nie obejmują bestii".

Sprawcami okazali się:

- Hiroshi Miyano (zmienił dane na Hiroshi Yokoyama)

- Jo Ogura (zmienił dane na Jo Kamisaku)

- Shinji Minato

- Yasushi Watanabe

- Koichi Ihara

Po złapaniu ich zostali skazani na 17 lat więzienia, jednak po 6 latach zostali wypuszczeni na wolność za dobre sprawowanie.

Po tym, jak matka Junko otrzymała informację, co się na prawdę zdarzyło z jej córką, musiała poddać się leczeniu psychiatrycznemu, gdyż nie potrafiła funkcjonować normalnie.

W 1995 roku Katsuya Matsumura stworzył film exploitation Concrete-Encased High School Girl Murder Case (jap. 女子高生コンクリート詰め殺人事件 Joshikōsei konkurīto-zume satsujin-jiken?).

Inny film, Concrete (jap. コンクリート?), aka Schoolgirl in Cement z 2004 roku, został oparty na jednej z książek opisujących morderstwo.

W 2006 roku japoński zespół The GazettE wydał album Nil z piosenką zatytułowaną Taion ("Temperatura ciała"), która jest hołdem dla dziewczyny. Na koncertach członkowie zespołu płaczą, a wokaliście łamie się głos, zwija się na scenie próbując śpiewać dalej. W większości przypadków również krzyczy, aby uwolnić wszystkie emocje.

~~
To nawet nie jest creepypasta, wydarzyło się to naprawdę. Czasami trace wiarę w ludzi 😓😓

~~krwawa

CreepyPastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz