Rozdział 3

37 3 2
                                    


P o V Peter Parker (Spider-Man)

Gdy się obudziłem, wisiałem sobie do góry nogami na jakimś dziwnym łańcuchu. Z głośników było słychać głośny i złowrogi śmiech Jokera. Nagle na ścianie pokazała się kamerka Jokera:

-Witaj, pająku, zawiodłeś mnie po raz ostatni. - Powiedział Joker - Dostałem już lekarstwo od mojej kochanej Harley Quinn, przez co wyglądam znacznie lepiej niż wtedy.

-Wypuść mnie Joker, albo pożałujesz, masz ostatnią szanse - Rzekłem i zarazem dyskretnie podałem mój GPS Avengersom. Po tym co powiedziałem on zaczął się śmiać i potem odpowiedział:

-To naprawde jest - przerwał mu śmiech - bardzo zabawne - przestał się śmiać - Do rzeczy, odwiedził mnie dziś twój koleżka Venom, i zapłaci wszelkie pieniądze tylko po to, abym Cię dał do jego rąk.

-Chyba Cię powaliło jeśli się na to zgodziłeś - Powiedziałem już troche przestraszony. - Venom Cię oszuka, znam go lepiej niż ty.

-To jest nieprawda - odpowiedział - To ja go oszukam. 

-Nie, to ja Ciebie oszukałem - Powiedziałem i do pokoju wleciał Hulk i Kapitan Ameryka.

- Twoja umowa się zakończyła, klaunie - powiedział do Jokera Kapitan. Joker nic nie odpowiedział i zaczął się śmiać.

-HULK MIAŻDŻYĆ!! - Krzyknął Hulk i zniszczył ścianę na której była kamerka. Za tą ścianą był pokój Jokera. Hulk chwycił klauna, uderzył go 5 razy o podłogę, i wyrzucił przez okno. Joker spadł na ziemię a mu to nic nie zrobiło i śmiał się tak głośno że nawet w budynku było słychać.

-Co to za akcja, Spider-Manie? - zapytał mnie Kapitan Ameryka.

-Streszczę Ci, Joker mnie porwał zaszantażował mnie miałem mu przynieść lekarstwo, ale nie przyniosłem i znalazłem się tutaj. - Powiedziałem.

-Aha... - Odpowiedział zdziwiony Kapitan. Nagle ni z tąd ni z owąd wszedł  Venom do pokoju.

-W-wy głupcy - Rzekł i obwiązał Hulka i Kapitana Ameryke siecią. Ja szybko na to zareagowałem i oplątałem go siecią, uderzyłem 2 razy o sufit i wyrzuciłem go przez ścianę do innego pokoju. Zgasły światła. Usłyszałem jak ściana się niszczy i Hulk przez nią spada, usłyszałem także krzyk Kapitana Ameryki. Potem wróciło światło i Harley była przedemną. Obwiązałem ją siecią i próbowałem uciec z budynku. Goniła mnie a ja uciekałem jak najszybciej umiem. Stanąłem koło okna i je otworzyłem. Quinn wykorzystała tą okazje i wyrzuciła mnie przez to okno. W ostatniej chwili zdąrzyłem zarzucić sieć na budynek i bezpiecznie spadnąć na ziemie. Harley wysłała na mnie jakieś 5 motocyklistów Jokera. Musiałem strasznie szybko zarzucać sieci, bo Ci motocykliści je rozstrzelali. W całym Chronopolis wyłączył się prąd. Przez jakiś czas wspinałem się na nieznany budynek, mając nadzieje że to mój dom. Gdy prąd wrócił wszędzie była twarz Harley i Jokera.

-Nie uciekniesz nam, pajączku - Powiedziała Harley - Nie damy ci spokoju, nasi ludzie wkrótce Cię złapią. 

-Słyszałeś ją, Peter Parker, tak, ludzie już wiedzą że Spider-Man to Peter Parker! - Wykrzyknął Joker - Zatrudnie ludzi którzy Cię znają aby Ciebie zaprowadzili do mnie. Wystawiona jest za Spider-Mana nagroda o wartości 1 MLN. DO ROBOTY!

Większość gangsterów z Chronopolis udała się na pogoń za mną. Udało mi się dojść do domu i się ukryć. Schowałem się w piwnicy i nie mogłem uwierzyć że mam aż tak bardzo przechlapane. Pojawił się przede mną Superman.

-Czego chcesz? - Wykrzyknąłem.

-Ej spokojnie, chcę Ci tylko pomóc - oznajmił mi SuperMan

- Na mnie nie ma już pomocy, kazdy wie że Peter Parker to Spiderman... - Powiedziałem

-Możemy pokonać Jokera, Harley i Venoma! Znalazłem pewną wojowniczke, Sashe, ona nam pomoże - Stwierdził SuperMan.

-Ja ją znam, to ona zniszczyło lekarstwo dla Jokera, jednocześnie to było to złe, tak czy siak Joker dostał lekarstwo a ja przez to ucierpiałem.

-Wolisz ucierpieć, czy dla niego pracować? - zapytał.

-Ehh... no wole ucierpieć - Odpowiedziałem. - A tak swoją drogą, to skąd jest ta Sasha?

-Mieszka za murami Grabisis. Jej dom akurat zmieścił się jeszcze w Chronopolis. - Odpowiedział SuperMan.

-Nas będzie trzech, ich będzie trzech. Natomiast oni są potężniejsi - Stwierdziłem.

-Nas będzie pięciu, pomoże nam jeszcze Flash i Batman. - Powiedział.

-Ej, chwila, ja mam znajomych, Kapitana Ameryke i Hulka. Może oni też wstąpią, będzie nas siedmiu i łatwo ich pokonamy! - Zaproponowałem.

-To idealny pomysł Spidey, spotkajmy się za godzine, a ty zbierz ekipę przez ten czas. Zbiórka w Oscorp.

-Ok... - Odpowiedziałem.

Po godzinie, wraz z Kapitanem Ameryką i Hulkiem udałem się do Oscorp. Superman, Flash, Batman i Sasha już tam na nas czekali. 

-Wyruszamy na bitwę tak? - Zapytał Kapitan Ameryka.

-HULK WYGRAĆ TE WALKE Z HULKA DRUŻYNĄ! - Krzyknął Hulk.

-Heh, już lubie tego gościa - Powiedział Flash.

-Chodźmy - powiedział Batman i poszliśmy do siedziby Jokera. Nie było żadnych zbirów, bo Hulk wszystkich zjadł (xD). Doszliśmy do pokoju Jokera, w  którym byli Venom, Harley i sam Joker.

Harley od razu pobiegła na Batmana i Sashe. Batmana uderzyła 10 razy kijem w głowę a z Sashą walczyła na pięści. Flash i ja zabraliśmy się za Venoma, a Superman i Kapitan Ameryka na Jokera. Hulka nie było, bo on musiał upiec reszte zbirów aby byli smaczniejsi.

Walka była totalnie wyrównana. Nastąpił remis. Każdy był obity i nikt nie miał siły dalej walczyć. Wtedy do pokoju przyszedł Hulk...


C.D.N

----------------------------------------------------------------------------

Do zobaczenia w następnej części u @PaniArlet lub @Nimfadoraaa. Poinformuje was o tym jutro w konwersacji.

Do zobaczenia

LukeSkywalkerPL











Chronopolis!Where stories live. Discover now