Bezpieczna
Godzina 07.48// Pokój
Gdy się obudziłam obok mnie nie było już Kooka. Czemu? Zeszłam na dół po tym jak wyczułam piękny zapach gofrów. Patrzę i widzę...
-Kook? Co ty robisz w mojej kuchni? - stałam w drzwiach i patrzałam.
- O! Księżniczka się obudziła. Chodź siadaj.- odsunął krzesło i usiadłam.
- A tak ogólnie to... Od kiedy umiesz gotować?
- ja? Nawet sam nie wiem. Jakoś tak.
Spojrzałam na zegarek. O nie!
- Kook szybko zaraz spóźnimy się na lekcje
-spokojnie (T.I) , dziś jest sobota i dzisiaj spędzisz ten czas ze mną.
- dobrze, a gdzie Babcia?
- pojechała załatwić jakąś sprawę. -położył talerz z goframi na stół-masz zajadaj.
- dziękuję i smacznego
Godzina 8.06// Kuchnia
Po zjedzonym posiłku, poszłam się ubrać. Eee... już po 12 minutach byłam już ubrana.
Ubrania:
Miałam krótką ,siwą bluzkę do brzucha w pandy. Czarne, dziurawe jeansy. Czarne skarpetki.
________
Zeszłam na dół . Patrzę i widzę kooka jak zmywa naczynia. Chciałam mu pomóc, Ale powiedział:
- nie sam to zrobię
No i co miałam zrobić. Usiadlam i patrzałam.
Jak skończył podeszłam do niego.
- słuchaj kook, jesteś bardzo miły, ale to ja powinnam się tobą opiekować - objęłam go i patrzałam w jego oczy.
- no tak, ale... przy tobie czuje sie dobrze i nie musisz. Dobra teraz idziemy na lody, okej? - przytulił mnie.
- jej lody!!! - tak się cieszę, że on tu jest - no chodź, szybko. - wziełam go za rękę i pociągnełam.
-spokojnie
Godzina 12.44 // Miasto
Jesteśmy już przy budce z lodami.
- poproszę 2 razy szejki waniliowe - powiedział do pana lodziarza( bez skojarzeń) .
- proszę, a dla pana dziewczyny różowa słomka? - tak się popatrzyłam na tego pana.
- my nie jesteśmy razem -lekko się zaśmiał
- to dla córki? - córka? Naprawdę? To, że jestem niższa to nie znaczy, że od razu jestem kooka córką.
- jesteśmy przyjaciółmi proszę pana - w końcu powiedziałam - i poproszę bardziej pomarańczową słomkę.
Kupiliśmy to co chcieliśmy i poszliśmy na plac zabaw. Był na przeciwko parku. Kiedy zjadłam swojego szejka poszłam się po chlapać do fontanny. Zaczełam się bawić w tej wodzie. Ona tak fajnie pryskała w górę i w dół.
* ale ona jest słodka * Jungkook tak się na mnie patrzył cudownym uśmiechem.
- kook no chodź się pobawić!! - zaczełam wołać kooka.
- nie, ja nie - machał rękoma typu,, cześć albo nie nie"
- no chodź, proszę - złapałam go za rękę i prosiłam.
- nooo dooooooobraaaaaaa -wstał
Bawiliśmy się w wodzie przez 15minut. Po czym usiedliśmy na ławce, która była na słońcu, aby się wysuszyć.
Godzina 13.32// Ławka
Kiedy się suszyliśmy podszedł do nas jakiś pan.
Zaczął mnie dotykać po piersiach.
- mhmm... ładne
- co pan robi? - zakryłam swoje ciało rękoma.
- zostaw ją pan! - kook zaczął go odpychać.
- dobrze, dobrze, ale naprawdę ładne - puszczając mi oczko.
- odwal się! - chciał wstać i go kopnąć, ale złapałam go za rękę.
- spokojnie kook, usiądź
- nie pozwolę na to, aby jakiś facio cię obmacywał. -był bardzo zły na gościa.
- dziękuję, że się o mnie troszczysz i pilnujesz, abym była bezpieczna. Mi wystarczy, że tu jesteś przy mnie - popatrzyłam na niego.
Uśmiechnął się.
10minut później
Wracaliśmy do domu. Zrobiło się zimno.
- proszę (T.I) , żebyś się nie przeziębiła -podał mi swoją bluzę.
- kochany jesteś- nałożyłam na siebie jego niebieską bluzę i złapałam go za rękę.Godzina 18.29 // Przed domem
Byliśmy już przed jego domem. Przytuliłam się do niego.
-do jutra kook - wyszeptałam w jego koszulkę.
- a może chcesz zostać na noc?
- bym chciała.
Weszliśmy do środka i odrazu zasneliśmy. Bardzo lubię spać z kookiem, bo mnie przytula.
CZYTASZ
Szkoła marzeń
RomanceJestem (T.I) mam 13 lat. Przeprowadziłam się do Seulu. Teraz tam chodzę do szkoły. (T.I) poznaje nowych przyjaciół, wrogów, nauczycieli. Będzie akcja, miłość, zazdrość. Zobaczcie sami...