Rozdział 4

14 3 0
                                    

Znowu on

Poniedziałek // Godzina 6.00 // Pokój Kooka
Wstaliśmy normalnie. Poszłam się ubrać do łazienki.
Moje Ubrania:
Niebieska koszulka. Czarna spódnica. Czerwono-Czarna bluzka zawiązana na biodrach. Różowe skarpetki. Czarne buty.
_________
Poszłam do kooka, który jeszcze spał.
Usiadłam na niego i zaczełam go budzić.
- kookiś... wstawaj... szkoła- zaczełam się do niego tulić.
- (T.I) ... Tak... Możesz mnie budzić codziennie- objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
- dobrze, ale wstawaj, bo spóźnisz się do szkoły
- za 5 minut? - zrobił taką słodką minę, że nie mogłam się nie zgodzić - dobrze
-ale poleż ze mną - ścisnął mnie bardziej do siebie.
5 minut później
- dobra wstawaj
- no dobrze... - puścił mnie i poszedł się ubrać.

Jego ubrania:
Biała bluzka, czarne jeansy, niebieskie skarpetki, musztardowe buty.
_____
Poszliśmy do szkoły.

Godzina 7.23 // Szkoła
Poszłam razem z Kookiem na ławke. Po kilku minutach dołączyli do nas Lisa i Jimin.

Godzina 8.46 // Dzwonek // Świetlica
Siedzieliśmy sobie na świetlicy. Ja, kook, Lisa i Jimin. Zaczęliśmy rozmawiać.
[LS] - słuchajcie znacie tą Natalke?
[Ja ] - Nie, a która to?
[JM] - to ta! Tam idzie - pokazał na Natalke Kapuste.
Ona do nas podeszła.
[Nat] - Ooo część JungKook -usiadła na kolanach mojego kooka!!
[ JK ] - złaś ze mnie - zepchnął ją.
Super tak dalej kook.
[Nat] - dobrze kook w takim razie daj buziaka i pójdę na lekcje
[ JK] - Nie! Odsuń się ode mnie.
[Nat] - Pożałujesz tego - poszła sobie. W końcu.
Godzina 9: 08 // Świetlica
Byliśmy na świetlicy, bo pani od Polskiego nie było. W pewnym momencie przyszła do nas Natalia z Jacksonem.
[JaCk] - No no znowu ty brzydulo - patrzał na mnie
[JK] - jak się do niej odzywasz? ! - wstał z krzesła
[ JaCk] - no tak jak do śmiecia - zaśmiał się
Uciekłam z płaczem.
[JK] - (T.I) ! Czekaj! Co zrobiłeś?!!?
[ JaCk] - idź do niej już, uciekaj jak pies
Popatrzył na niego zabójczym wzrokiem i przybiegł do mnie.
- nie płacz (T.I) , to nie prawda - złapał mnie za ramię
- to jest prawda! - schowałam głowę między kolana.
- (T.I) spójrz na mnie
Zrobiłam to.
- jesteś najcudowniejszą, najpiękniejszą, najmądrzejszą, najlepszą dziewczyną na świecie i nikt nie ma prawa cię przezywać, a szczególnie on, jasne - otarł moje łzy z policzków.
- naprawdę?
- Tak, (T.I) , naprawdę - przytuliłam go, a on to odwzajemnił.



Szkoła marzeń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz