Deadpool

Rozdział 2

Poszedłem z Domino do mojego mieszkanka. Nie wygląda zbyt schludnie ale powinna przywyknąć. Jeśli już miałaby się do czegoś przyczepić to do wielkiego plakatu w jej podobizną w bikini jaki mam nad biurkiem. Zawsze sobie wale konia gdy na to patrze...... O kurwa!!!!!!
Utnie mi łeb za to i schowa do słoika jak to zobaczy!!!!

Szybko podbiegłem do mojego biurka i zerwałem plakat. Jedyne miejsce gdzie mogłem to schować to był pysk mojego wypchanego jednorożca. Jak pomyślałem to tak zrobiłem. Domino weszła chwile potem rozglądając się po mojej super kwaterze.

- Widze że zbyt o porządek to nie dbasz - Stwierdziła Domino

- E tam no wiesz jak się ciągle spuszcza wpierdol bandytom to nie ma kiedy sprzątać. Pozatym to co ci przeszkadza skórka od banana i zużyte kondony?

- Ehhh nieważne. Ide wziąść prysznic tylko nawet nie próbuj mnie podglądać. No chyba że cię zawołam~ - Powiedziała uwodzicielskim głosem. To znaczy tak mi się wydaje bo równie dobrze mogła się na mnie wydzierać a ja mam przed oczami jak laske mi robi. Może kiedyś mi się uda

Jedyne co słyszałem to nabieranie wody z łazienki. Kurwa ile bym dał żeby tam teraz być i sobie na nią popatrzeć. Wade kurwa przestań o tym myśleć kto by chciał się bzykać z takim potworem jak ja. To tak jakby Kopciuszek chciał się orzespać z Freddym Crugerem czyli niemożliwe.

Tak myśle o seksie niemal 16 godzin na dobe a ostanio sypiałem z kimś jakieś 2 lata temu. Może powinienem używać więcej kremu na cere.

Tak czy owak po chwili wyszła Domino w samym szlafroku. Ale mi kutas stanął jak to zobaczyłem.

- Tylko spróbuj się do mnie odwrócić a wydrapie ci oczy Wade.

- Oj weż wyluzuj. Wbrew pozorom nieczęsto widze dziewczyny w takim stanie

- Tak tak pewnie - Powiedziała sarkastycznym tonem.

Chwila czy ona mnie podrywa czy ignoruje? Napiszcie niżej w komentarzach a tym czasem musze was porzegnać. Widzimy się w następnym rozdziale. I ty autor na przyszłość dotrzymuj terminu bo wczoraj miał rozdział być