| i prømise |

7.6K 381 301
                                    

Był czwartek. Taehyung nie odzywał się od sobotniego incydentu. Szczerze? Nie przeszkadzało mu to. Miał typa powyżej uszu. Chociaż może to właśnie on przesadził wymagając za dużo. Wkońcu była mowa o pieniądzach nie o prawdziwej miłości i wszystkich zasadach z nią związanych. Boże znowu o tym myślę? Serio? *Bije facepalma* Zajął swoje myśli oglądaniem jakieś durnowatej kreskówki. Tydzień do czwartku miał zarezerwowany dla swojego kochanego telewizora. Jak się okazało rodzice wybyli. Pojechali albo wylecieli na jakieś Ameryki czy inne Anglię... Jeon nawet sam nie wiedział, bo miał w to wywalone. Spojrzał w swój telefon. Wyświetliło mu się parę powiadomień z messenger'a.

-Hmm..? -przybliżył do siebie ekran telefonu.

Skupił się na tym jednym jedynym powiadomieniu.

Facebook:

Kim Taehyung dodał Cię do znajomych.

-Czy on tak całkiem serio? -spytał samego siebie. -Dobra sam chciałeś tatusiu... -powiedział przedżeźniając się sam ze sobą.

Akceptował zaproszenie od "szefa". Zobaczył co miał na profilu. Odziwo miał swoje prawdziwe dane. Nawet widniała na nim bardzo ładna profilówka w którą Jungkook wlepiał swoje gały okrągłe trzy minuty. To było tak profilaktycznie... Okłamał sam siebie. Chyba był już psychopatą. Od paru minut non stop mówił coś sam do siebie. Jak nigdy! Spojrzał jeszcze raz przelotnie na tą piękne zdjęcie profilowe Kima i wyszedł z jego tablicy. Serio? Musiałem przejrzeć jego stronę? Do tego stopnia się zniżam? Po chwili dźwięk messenger'a zabrzmiał w salonie Jeon'a.

Kim Taehyung:

Hejka.

Jeon Jungguk:

Witaj.

Kim Taehyung:

Jak się czujesz?

Jeon Jungguk:

Bardzo dobrze.

Kim Taehyung:

Nie widzieliśmy się już prawie tydzień od tego nie przyjemnego incydentu... Wiesz chciałbym Cię przeprosić...

Jeon Jungguk:

Ok.

Kim Taehyung:

Naprawdę? Tylko tyle mi powiesz?

Jeon Jungguk:

A na co liczyłeś? Że padnę Ci do stóp i zacznę prosić o natychmiastowe spotkanie? Hahahah nie doczekanie.

Kim Taehyung:

Jeśli nadal chcesz zbierać hajs na Twój własny dom to lepiej tak zrób, bo inaczej nadal będziesz gosposią własnych rodziców.

U Ciebie za 30 minut. Cya~

Ciekawe jak trafi... Nie zna mojego adresu. Z resztą chcąc nie chcąc. A to drugie bardziej pasowało do Jungguk'a. Nie zamierzał go wpuścić do swojego domu. Miał go gdzieś. Nie chciał go widzieć na oczy, a na pewno nie życzył sobie żeby jakiś mężczyzna go nachodził kiedy ma wolne. Chłopak podniósł się z kanapy pauzując kreskówkę. Poszedł do kuchni. Otworzył wielkie srebrne wrota lodówki. Wyjął wielki kubełek lodów i z szuflady obok sięgnął srebrną dużą łyżkę. Tego potrzebujesz Jungguk. Nie wiele myśląc zdjął pokrywkę z pudełka i wbił łyżkę w przysmak znajdujący się w środku. Książę wrócił na swój tron. Upadł na kanapę gniotąc swój telefon i pilota. Szybko wyjął oba urządzenia spod siebie i zaczął w pełnym skupieniu oglądać bajkę.

call me daddy | k.th x j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz