Tom zaniósł mnie do salonu i posadził na jednej z poduszek, sam usiadł obok.
- To kto kręci pierwszy? -
Zapytał Edd.
- Ty. -
Odpowiedziałam.
- Ale, czemu?! -
- Bo się zgłosiłeś. -
- Ale... ja... ale... dobra nie ważne. -
Edd złapał za butelkę i zakręcił. Wypadło na mnie.
- Dawaj pytanie. -
- Czy kiedykolwiek stłukłaś Mattowi lusterko? -
- Nie. Jakoś na razie udało mi się nie. -
- Dobra. -
Złapałam z butelkę i zakręciła. Wypadło na Torda.
- Wyzwanie. -
- Wychyl się przez okno i krzyknij do Eduarda: "Kręć pupą dziewiczy wąsiku" -
Tord wstał podszedł do okna, otworzył je i się wydarł.
- Kręć pupą dziewiczy wąsiku!!! -
Nagle słuchać było jakby trzask i Tord wrócił do pokoju cały w ziemi i z różowym kwiatkiem na głowie który to idealnie wpasował się między jego dwa rogi, był cały czerwony z wściekłości.
- Zabiję kiedyś tego pojebańca. -
Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem oczywiście po za Tordem. Chłopak siadł na poduszkę i zakręcił butelką. Wypadło na Edda.
-Edd. Pytanie czy wyzwanie? -
Edd przybrał pozę greckiego myśliciela.
- Pytanie. -
- Kogo kochasz? -
- Oczywiście [T/i]. Bo jest moją siostrą. -
Teraz kręcił Edd. Wypadło na Matta.
- Wyzwanie. -
Edd znowu się zastanawia.
- Dobra! Zbij jedno swoje lusterko. -
Matt zrobił bardzo zdziwioną minę.
- Edd... No po tobie się nie spodziewałem takiego okrucieństwa... -
Matt wstał i poszedł do swojego pokoju. Usłyszeć można było trzask i głośny płacz. Gdy chłopak zszedł na duł miał podpuchnięte oczy i ciągnął nosem.
- Ja już nie gram... -
Po tych słowach chłopak poszedł do siebie do pokoju.
- Ej no Matt!! -
Edd szybko wstał i pobiegł za rudzielcem. Spojrzałam na zegarek.
- Dobra to kończymy tę grę. -
Powiedziałam po czym wstałam z miejsca łapiąc Toma za rękę.
- Chodź Tom. Idziemy oglądać TV. -
Tom wstał.
- Dobrze kruszynko. -
- A ja to co?! Pies?! -
Tord się zdenerwował.
- A ty się idziesz umyć z tej ziemi. -
Po tych słowach poszłam razem z Tomem na kanapę. Natomiast Tord z niezadowoleniem poszedł do łazienki.
~ Time Skip ~
Gdy Tord wrócił ja i Tom poszliśmy do mnie do pokoju.
- Ej no bez jaj! -
Usłyszeliśmy z dołu lament rogatego.
- Tom poczekaj tu a ja się pójdę umyć. -
Tom przytaknął mi głową. Wzięłam jakąś piżamę z szafy i poszłam do łazienki.
~ Time Skip ~
Po jakiś 30 minutach wróciłam do pokoju. Tom czytał na łóżku książkę "Jak udawać że czytasz" więc teraz to nie byłam przekonana czy czyta czy nie.
- Tom?? Ty czytasz książkę jak udawać że czytasz czy udajesz że ją czytasz? -
Zadałam pytanie siadając obok niego. Wyglądał jakbym właśnie wyrwała go z jakiegoś transu.
- A sam nie wiem. -
Powiedział lekko się uśmiechając.
- Dobra. - wstał - To teraz ja się idę umyć. -
Po tych słowach zamknął się w łazience.
- Mam ci umyć plecy?! -
Zapytałam ze śmiechem.
- Oj nie kuś nie kuś! -
Usłyszałam odpowiedź z łazienki i się zaśmiałam.
~Time Skip~
Tom po chwili wyszedł z łazienki. Ja leżałam już pod kołdrą. Tom zgasił światło i położył się obok mnie.
- Tom. Myślisz że coś się jeszcze wydarzy? -
Zaczęłam rozmowę.
- Znając tego komunistę najpewniej tak. -
Odpowiedział przytulając mnie.
- Planie tak. Ale teraz chodźmy spać. -
Nagle otworzyłam oczy. Ale nie było obok mnie Toma. Byłam w swoim zwyczajnym pokoju. Nie rozumiałam tego. Podwinęłam swoją koszulkę do góry i zobaczyłam że nie ma blizny po postrzale. Poczułam jak łzy zbierają mi się do oczu. To wszystko był jedynie piękny sen. Bardzo realnym ale snem. Położyłam głowę na poduszce i z całej siły chciałam zasnąć i tam wrucić ale gdy mi się to nie udawało zaczęłam szlochać.
~~~~~~~~~~~~~
I w ten właśnie o to sposób zakończyłam naszą krótką przygodę. Wiem że mogłam tu jeszcze wiele rzeczy zrobić no ale bez weny to tak ciężko więc zrobiłam taki o to końcowy rozdział. Dziękuję że ze mną byliście moje w wariaty psychopaty 😘