Odkąd spotkałam Camerona minęło kilka tygodni przez ten czas postanowiłam skupić się na sobie. Starałam się go unikać jak ognia, jednak na moje nieszczęście okazało się, że zapisał się do tej samej szkoły ,co utrudniło tylko zadanie. Kilka razy przyłapałam się na tym ze patrzyłam w jego stronę próbując doszukac się tych błękitnych oczu. Oczywiście od razu udało mu się dostać do szkolnej elity. Zaczął zadawać się z moimi starymi znajomymi, więc pewnie wie o mnie więcej niż ja sama. Tak wiem może wydawać się to dziwne, ale należałam do szkolnej elity. Razem z Jake byliśmy królami szkoły, ale potem wszystko straciło sens, a ja stałam się dziwaczką, która postradała zmysły, ale nie dbam o to ja wogole o nic nie dbam, bo po co skoro nic nie ma sensu. Moje rozmyślenia przerwał dzwonek na lekcje, powlokłam się wiec powoli w kierunku klasy chemicznej.
Do sali weszła dziarskim krokiem młoda nauczycielka w białym fartuchu i okularach, rozdała nam małe zwinięte karteczki.
-Każdy numerek siada przy swojej grupie-powiedziała krótko. Moja karteczka miała numer 2, dokładnie tak jak papierek Toma i Camerona mimo, ze nie miałam najmniejszej ochoty usiadłam z nimi przy stanowisku i starałam się słuchać poleceń nauczycielki.
-Już teraz się przedemną nie schowasz- usłyszałam znajomy głos, odwróciłam się i napotkałam jego oczy, w jednym momencie zapomniałam o wszystkim co wcześniej sobie mówiłam teraz istniały dla mnie tylko te hipnotyzujące oczy i Cameron
-No chyba już nie- odpowiedziałam z dziwna dla mnie pewnością siebie.
CZYTASZ
Jedno słowo
Teen FictionSiedzę i patrzę w okno.Czynność ta wydaje się prosta i zwyczajna, jednak to co dzieje się w mojej głowie wcale nie jest normalne. Od czterech lat myśle tylko o tej sytuacji ... o tym, że wszystko to jest moja winą... że gdybym to powiedziała to jed...