Rozdział 1

64 2 0
                                    


Minął nasz pierwszy rok w szkole średniej, spotkaliśmy się by świętować inaugurację roku. Razem z Rin, Obito, Kakashim, Hidanem, Anko, Genmą oraz jego przyjaciółmi postanowiliśmy wybrać się do Central Parku, żeby skorzystać z pięknego popołudnia.

Leżeliśmy na trawie, niektórzy pod drzewami, część dziewczyn na słońcu opalając się. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, miło spędzaliśmy razem czas, aż Asuma wyskoczył z propozycją:

"Słuchajcie! Moi rodzice wyjeżdżają na weekend, zostawiają wolną chatę. Mam zamiar zrobić melanż, kto się pisze?" zapytał, rozglądając się po zgromadzonych.

"Wchodzę w to, przecież wiesz, że nie odpuszczę żadnej imprezy" odpowiedział Genma, bawiąc się swoją wykałaczką. "Myślisz, że też będziesz mogła przyjść mała?"

"Nie jestem pewna czy moi rodzice się zgodzą, ale bardzo chciałabym przyjść." odpowiedziałam. "Kakashi, wpadniesz też? Obito, Rin? Wtedy będą większe szanse na moje pozwolenie." zapytałam z uśmiechem na ustach, składając ręce razem prosząc.

"Jasne! Nie przepuszczę takiej imprezy! Rin, idziesz ze mną? Obiecuje, że Cię odprowadzę później do mieszkania" odpowiedział Obito z błyskiem w oczach. Wciąż nie odważył się wyznać jej swoich uczuć, ale jestem pewna, że wszyscy o nich już wiedzą.

"Hm, pewnie. Bardzo chętnie nawet. " odpowiedziała Rin, zaciskając pięści pod brodą i uśmiechając się. Uśmiechnęłam się do niej szeroko.

"Kakashi a Ty? Czy trening Ci nie pozwala?" zapytałam z przekorą.

"Hmm, jedna zarwana nocka chyba nie zaboli." odpowiedział swoim znudzonym tonem. Czasem zazdrościłam im, że mieszkają już sami.

"Tak! Tak! Dziękuję!" krzyknęłam, przytulając go. Genma spojrzał na nas z uniesioną brwią. Wiedział, że od zawsze jesteśmy z Kakashim blisko, ale nie podobała mu się nasza relacja. Kakashi zaśmiał się, klepiąc mnie delikatnie po plecach.

"Dobra, już. Nie uduś mnie. " zaśmiał się. "Tak właściwie, czy to nie Twój facet powinien zapewniać Twoich rodziców o Twoim bezpieczeństwie? " zapytał, spoglądając na starszego chłopaka.

Genma westchnął, po czym uśmieszek wślizgnął się na jego usta "Powiedzmy, że nie do końca się dogadujemy. Od czasu balu nie cieszą się już na mój widok tak jak wcześniej." odpowiedział bezceremonialnie, tym razem brew Kakashiego wygięła się w łuk.

"Co się stało na balu? O czymś nie wiemy (y/n)?" zapytał niczego nieświadomy Obito. Poczułam, jak moje policzki pokrywają się rumieńcem. Utrata cnoty to nie coś, o czym chciałam dywagować na forum, a już na pewno nie przy Hidanie.

"To nic takiego, serio." odpowiedziałam zmieszana, ale czułam badawcze spojrzenia moich przyjaciół. Tylko dziewczyny uśmiechnęły się porozumiewawczo, one jako przyjaciółki wiedziały o wszystkim. Asuma potrząsnął głową, śmiejąc się, a Kakashi spojrzał w niebo, obserwując chmury. Ten ostatni był pierwszą osobą, której powiedziałam. Sam był bardziej doświadczony i to on kłócił się ze mną przed tą wielką nocą. Nie był dumny ze swojej burzliwej przeszłości, ale to był nasz sekret. Kolejna obietnica, która związała nas na wieki.

"No kurwa! Nie przepuszczę takiej imprezy! Anko, idziesz ze mną oczywiście?" zapytał Hidan. Nie byli z Anko oficjalnie parą, ale wiedzieliśmy, że coś się między nimi kręci.

"No raczej, nie puszczę Cię tam samego. Ktoś musi Cię opędzać od tych wszystkich lasek, żebyś nie dostał za bardzo po twarzy." zaśmiała się w odpowiedzi. Po ustaleniu szczegółów wszyscy rozeszliśmy się w swoich kierunkach, Genma odwiózł mnie do domu by porozmawiać z Kushiną i Minato o naszym wyjściu.

ObiecujęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz