Rozdział 3

1.3K 110 93
                                    

~Naruto~

Ona w odpowiedzi kopnęła mnie w krocze i spojrzała strasznie.

- Nikt nie rozdzieli mnie z Sasuke, nawet Ty - powiedziała chłodno i odeszła. Jebana suka... nie będzie łatwo jak z pozostałymi, ale... Muszę ją zabić!

~Następnego Dnia~

Mieliśmy wycieczke klasową na tydzień nad morze, to była idealna okazja by topić rywali i nie brudzić zbytnio moich rączek. W autokarze siedziałem z Sasuke! Tak się jarałem, ale bałem się, że ujrzy moją erekcję.

- Młotek się zakochał - nagle usłyszałem od mojego bruneta i zaksztusiłem się śliną

- H-He?! N-Nie? - wymamrotałem rumiany.

- Nie kłam, za dobrze cię znam, Uzumaki - spojrzał na mnie z zadziornym uśmiechem - opowiadaj kto to - oparł się wygodnie. Cholera... przecież teraz mu tego nie powiem... to musi być wyjątkowa chwila i nie chcę aby traktował mnie jak brata, a jak osobe do końca swych dni.
Wziąłem pare głębokich aby rumieńce które skradły się na moje policzki, troche zbladły

- A więc... kocham cię - powiedziałem, lecz nie usłyszał tego bo wjechaliśmy w tunel i był ogromny szum. Noż kurwa mać! Szybko potrząsnąłem głową - Z kim będziesz dzielił pokój? Bo ja niestety z Hinatą - westchnąłem. Nie miałem nic do Hinaty, była spoko bo się nie kleiła do mojego Sasusia, ale... kleiła się do mnie niemiłosiernie jakbym był lepem, a ona muchą.

Sasuke westchnął ciężko i myślał, a ja rozmarzyłem się nad naszym ślubem... o taaak... on w białym garniturze, ja w białym, dookoła kwiaty i słodkie "Tak" wypowiedziane z jego ust, a na torcie tabliczka z napisem " Naruto Uchiha & Sasuke Uzumaki "

- Młotku, Młotku...- usłyszałem ledwie i poczułem szturchanie.

- O taaaaaak...- wymamrotałem śliniąc się i nagle poczułem jak ktoś mi Lutnął, był to Sas.

- Aua! Za co!? - masowałem guza który mi wyrósł z łezkami, cholernie bolało i musiałem przyznać, że jest silny.. ale że aż tak?! Ach... mój mały uke. Pomijając fakt, że jest wyższy ode mnie i cięższy.

- Nie słuchasz - westchnął zrezygnowany masując skronie - Będę w pokoju z Sakurą, nie chcę tego ale to nie ja ustalałem te debilne zasady, że " chłopaki muszą z dziewczynami aby była równość". Ciekawe która zajdzie, co nie? - zaśmiał się cicho.

- C-co?! - zbladłem, ta suka wszędzie się wciśnie... ciekawe ile razy dupy dała aby być przy brunecie. - No cóż, obstawiam albo Ino albo TenTen, albo Temari, No ewentualnie Hinate-chan

- Wiesz o tym, że Ino buja się we mnie?

- Wieeeem... i dlatego nie lubię jej - zarzuciłem ręce na kark i nuciłem. - Ogółem wszystkie laski, które lecą na ciebie to lecą na twoją kasę tylko - westchnąłem ciężko.

- Tak uważasz? - zapytał.

- Oczywiście, nie widzisz tego? Każda z nich tylko patrzy ci na kieszeń. Pamiętasz swoją byłą? - zapytałem. Oczywiście ona jest na mojej ściance, a Sasuke myśli że przeprowadziła się do innego Miasta i nie chciała go znać.
- Zawsze płaciłeś za nią, kupowałeś jej drogie oraz ekskluzywne ubrania, zabierałeś do najdroższych i najlepszych restauracji w Japonii, a ona co zrobiła? Zostawiła cię z dnia na dzień dla ubogiego fagasa i wyjechała na zadupie. Sasuke... znajdziesz swoją lub swojego jedynego, który będzie cię kochał nawet jak będziesz biedny - odparłem. I ta "miłość" to miałem być ja, nie rozumiałem przedziału ludzi na ubogich oraz bogatych. Przecież to tylko różniło ludzi, a nie jednało! W jakim my chory świecie żyjemy... ale... każdy walczy o swoje. Mrówka o liść, hieny o  padlinę, a ja o Sasuke.

Crazy in Love {NaruSasu}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz