Jimin's POV:
W poniedziałek rano Yoongi leżał wtulony w moje ramię po wcześniejszej zabawie, a ja bawiłem się jego włosami.
- Czy to prawda, że Jungkook wrócił? - zapytał nie patrząc na mnie. Przełknąłem ślinę. Wolałem o nim nie mówić odkąd wzbudza we mnie tak duże emocje. Dodatkowo ciągle zastanawia mnie jego dziwne zachowanie w klubie, zanim poznał, że to ja. Czemu nie może po prostu opuścić mojej głowy?
- Tak. - odpowiedziałem krótko. Nastała chwila ciszy.
- Czy to znaczy, że teraz do niego wrócisz? Mam się wyprowadzić? - zadawał pytania. - Pozwól mi najpierw znaleźć pracę i zrobię to. - jego głos się łamał, kiedy wtulał się we mnie nawet mocniej.
- O czym ty mówisz Yoongi? Nie, nie wrócę do niego. Nie musisz się wyprowadzać, a z pracą się wstrzymaj, bo możliwe, że będę miał dla ciebie propozycję. A teraz muszę już iść. - wstałem z łóżka, a chłopak mimo łez w oczach obdarzył mnie uśmiechem, którego nie odwzajemniłem.
Uszykowałem się do pracy i już byłem w drodzę. Kiedy dotarłem do biura standardowo przywitałem się z Momo, która swoją drogą bardzo mocno przeżywała wydarzenia ostatniego weekendu. Uparła się, że pasujemy do siebie z Jungkookiem i że powinienem dać mu drugą szansę, ale ja się w to nie bawię.
- Hej Jimin, pan Youngjae czeka już w twoim biurze. - powiadomiła mnie Japonka.
- Dzięki Momo. - poszedłem w podanym kierunku.
Tak jak dziewczyna mówiła w pomieszczeniu faktycznie czekał na mnie starszy pan. Mieliśmy dzisiaj podpisać umowę, na zajęcie przeze mnie kolejnego piętra w budynku. Cóż, moja firma naprawdę się rozrosła i zaczyna brakować rąk do pracy, a także miejsca stąd ta decyzja.
Robienie interesów z Youngjae było przyjemnością szczególnie, że to nie nasza pierwsza współpraca, teraz jedyne co pozostało, to znaleźć pracowników.
- Momo, zajmij się wyborem kadry na drugie piętro. - powiedziałem niby obojętnie nawet jak w środku skakałem z podekscytowania.
- Udało się? Udało się! - pisnęła, obeszła biurko i wskoczyła mi na ręce. Wiedziała jak mi na tym zależy, jej też zależało no ale mogłaby sobie darować takie czułości.
- Mam jeszcze jedną wiadomość. Jak ruszy drugie piętro będziesz tam szefową. - poinformowałem przyjaciółkę. - Tylko tobie na tyle ufam.
Zeszła ze mnie i odsunęła się o krok.
- Nie żartujesz, prawda? - zmrużyła oczy.
- Myślisz, że żartował bym z takich rzeczy? - zaczęła piszczeć i znowu wskoczyła mi na ręce.
- No już, idź, wracaj do pracy. - powiedziałem próbując ją delikatnie zepchnąć, ale ona przycisnęła mnie jeszcze mocniej.
- Mówiłeś coś? - zapytała niewinnie ciągle mnie dusząc, a ja przysięgam przez większość czasu mam jej dość. Kiedy w końcu znudziło jej się znęcanie nade mną wróciła za biurko i od razu wzięła się do pracy. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer.
- Yoongi? Mam dla ciebie propozycję.
Jungkook's POV:
- To będzie 4000 won. - powiedziałem ze sztucznym uśmiechem do jakiegoś bachora, który właśnie odbierał zamówienie.
W piątek po rozmowie, a raczej monologu Jimina odechciało mi się wszystkiego. Wróciłem do mieszkania chłopaków pieszo, nawet jeśli zajęło mi to jakąś godzinę. Godzina przemyśleń nad tym, czy faktycznie warto starać się o niego i próbować stanęła na tym, że on i tak mi nie wybaczy tego co zrobiłem. Sam zresztą nie chciałem go znowu zranić przez swoją głupotę i brak logicznego myślenia. Przez cały weekend nie jadłem, bo naprawdę miałem dość bycia pasożytem w mieszkaniu chłopaków. Na szczęście w poniedziałek rano dostałem telefon z propozycją pracy i nawet już nie zwracałem uwagi na to, że jest to jakiś głupi fast food, a ja sam będę musiał chodzić w stroju kurczaka. Najważniejsze było to, że w końcu będę zarabiał. Nie spodziewałem się jednak, że praca jest tak męcząca. Już po godzinie miałem dość, a zostało mi jeszcze siedem.
![](https://img.wattpad.com/cover/152492228-288-k687950.jpg)
CZYTASZ
Unexpected Comeback ~ Jikook / Kookmin ~
أدب الهواةPo sześciu latach Jungkook wraca do Seoulu. Tylko, że wszystko się zmieniło. ~•°•~•°•~•°•~•°•~ Druga część Enemies with benefits. Paring: Jikook