3.

124 16 24
                                    

Nadszedł dzień domówki. Chłopcy przygotowali cały dom i teraz czekali na gości. Zaprosili chyba wszystkich znajomych, a jest ich bardzo dużo.

Najpierw przyszła piątka zrytych ludzi.

Pierwszy miał na imię Harry. Jeziuuu jaki on był słodziaśny i jeszcze te dołeczki i oczy.

Drugi to Louis. Przyszedł w przebraniu marchewki więc nie wiem czy mam go brać na poważnie czy co, ale znając moich właścicieli to nawet na własnym pogrzebie przebraliby się na pokemony i darli ryja "PIKACHU WYBIERAM CIĘ! ". Co do tego chłopaka to miał zajebistą do dupe. Taką idealną do... Yyy nieważne.

Trzeci to Liam, który miał pilnować przyjaciół, ale pewnie i tak zaliczy zgona w doniczce albo w jakimś innym dziwnym miejscu.

Czwarty był chyba moim ulubionym. Miał na imię Niall i miał takie supi blond włoski. Jego śmiech można porównać do śmiechu Ashtona.

Ostatni to Zayn i miał pełno białego proszku w kieszeniach. Widać, że chłopak już skorzystał, bo właśnie śpiewał " Hera koka hasz LSD, ta zabawa po nocach się śni, LSD hera koka i hasz, podziel się z kolegami czym masz".

W ciągu godziny przyszło tyle ludu, że nie zdziwiłabym się gdyby wbił tu Andrzej Duda z remixem BŁOGOSŁAWIEEEEENI MIŁOSIEEEEEEEERNI. Gdyby mój idol przejechał autem śpiewając "ajm blu " to bym chyba na zawał zeszła.

Połowa ludzi była już mega wstawiona i wiła się na środku salonu próbując tańczyć. W tym gronie zauważyłam Lucynę i Arzygówno, które ocierało się "seksownie" o chłopaka. Dla mnie to wyglądało jak taniec godowy ropuch no ale jak kto woli.

Poszłam sprawdzić na piętrze, czy ktoś nie zerzygał mi się do łóżka wodnego. Jak przechodziłam obok jednego pokoju to usłyszałam stłumiony szloch. Kiedy weszłam do pokoju zastałam tam Mike'a, który użalał się nad swoim życiem.

Następny Ojciec Wacek... ciekawe co u niego. Wracając do tematu to chyba nie przeżyłabym psychicznie z drugą taką samą osobą.

Czas aby zrealizować mój plan

Zeszłam spowrotem na dół i zauważyłam piątkę zjaranych gości, których wam już przedstawiłam. Zaczynali znowu coś śpiewać więc powoli wycofałam się z pomieszczenia, aby znaleźć przyczynę smutku mojego bubusia. Mój wzrok zatrzymał się na Luke'u, który wymieniał się śliną z jakąś dziewczyną.

Bleeee i fuj

Podeszłam do niego i zajebałam mu telefon z kieszeni. Pobiegłam z nim w kierunku pokoju na piętrze, gdzie jego już były chłopak wylewa łzy, w których się topi jak titanic. Młodszy chłopak cały czas biegł za mną, a przynajmniej próbował. Wyjebał się pare razy i przepadł przez własne nogi, ale nie było nawet tak źle.

Kiedy dotarliśmy do właściwego pokoju rzuciłam się na pustą część łóżka. Chłopak miał jakiś spóźniony zapłon, bo nie zauważył jak zamknęłam naszą trójkę w pokoju.

Ojj będzie ciekawie

Wzięłam wcześniej przygotowaną buteleczkę lubrykantu i paczkę prezerwatyw do pyska. Ułożyłam rzeczy pomiędzy nich i czekałam na rozwój wydarzeń, ale oni jedynie gapili się na siebie jakby zobaczyli ducha. Specjalnie wzięłam egzotyczny, a oni nawet nie umieją tego uszanować.

Jeżeli nie przestaną to za chwilę rzeczywiście zobaczą duchy

- Mike? - Zapytał niepewnie Luke.

Yaaas bitch no nareszcie coś się dzieje. Idę po popcorn

-Tak? - odparł drżącym głosem.

- Fajne buty... choć się pieprzyć.

i znowu zjebał po całości

- Ok- nie wahał się nad odpowiedzią, ponieważ miał nadzieję, że to w jakimś stopniu zmieni stosunki i atmosferę między nimi.

przedstawienie czas zacząć

YOUNGBLOOD || MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz