- Co chcesz Ezarel... - Tak te drzwi otworzył Ezarel...
( NO I KURWA BRAWO! CAŁY CZAR PRYSŁ JAK ORGASM U MĘŻCZYZN! Dop.Aut )
- Ktoś się tu dostał. Ktoś nie od nas.- Powiedział wkurzony Ezarel. (łoo brawooo jestes spostrzegawczy)
- Szukajcie go! - Krzyknęła Mikko, a sama z Ewelain pobiegła do ogrodu. Gdy była na miejscu, wydarła się, na tyle głośno, że chwile później szefowie straży stali obok niej, gotowi do walki. Lecz nie atakowali tylko stali jak słupy soli.
- No hej! - Była tam Skay która głaskała chowańca Nevry.
- S-skay?... - Spytał nie pewnie Nevra.
- Nie... - Odpowiedziała z udawanym zdziwieniem. Oni na nią popatrzyli ze smutkiem. - No weźcie. - Powiedziała zażenowana. A ci się na nią gapią jak na ducha. - NO KURWA, RACZEJ, ŻE TO JA! - Wstała i odeszła od chowańca, po czym poszła w ich stronę. I rozłożyła ramiona. - No too... Przytulicie?! - Ewelain jako pierwsza się ogarnęła i rzuciła się na Skay. Później, Mikko, Nevra, Leiftan i Valkyon. A Ezarel? Nasz elf dalej stał jak słup i się na nią gapił, pożerał ją wzrokiem.
- Ezarel? - Podeszła do niego hybrydka. - Żyjesz? - Spytała z troską w głosie na co ten zamrugał kilka razy i rzucił się na nią. Przytulił ją bardzo ale to bardzo, bardzo mocno tak jakby miała mu zaraz uciec. - Ez-Eza-Ezarel... U-Udusisz... M-mni-mnie... - Powiedziała biedna kitsune. Elf na te słowa trochę poluzował uścisk. - Ajajajaj... Eziu ty mnie udusisz. Dopiero co przyszlam a ty juz chcesz się mnie pozbyć? Będziesz odpowiadać za morderstwo! - Powiedziałam roześmiana
- Ooo... Stęsknił się! - Powiedziała Mikko
- Ezarel puść ją już, naprawdę ją zaraz udusisz. - Powiedział Leiftan
- Gdzieś ty była?...- Spytała Eve
- No tu i tam... Na ziemi... - A Ezarel aż odskoczył
- GDZIE?!- Krzyknęła Mikko
-No mowie, że na ziemi~
- Słuchaj. Zgarne Karenn, Ykhar i robimy babską noc!- Krzyknęła Ewe
- No oki... A właśnie! - Otwarłam swoją torebkę i wyjęłam kilka drewnianych szkatułek z drewna ręcznie robionych. - Jak się nudziłam w domu to robiłam szkatułki... - Rozdałam każdemu po jednej. Wszyscy mi ładne podziękowali. Mikko Powiedziała, że za pół godziny ja i Ewe mamy się u niej stawić. Spytałam się gdzie znajdę Ykhar, Karenn i Kero, powiedzieli, ze Królik i jednorożec będą w bibliotece a Karenn zobaczę później. Chwilę jeszcze porozmawiałam i wyruszyłam do tej pięknej sali wypełnionej książkami.
Zapukałam delikatnie, ponieważ było już późno. Usłyszałam ciche proszę... Tak jakby przyduszone? Otworzylam delikatnie drzwi, weszłam powoli do bibliotek i się rozglądnełam, mój wzrok powędrował na górę książek i na królicze uszy wystające z pod nich. Rude uszy?... YKHAR
- Ykhar! - Podbiegłam do niej i ją odkopałam. Ona patrzy na mnie jak na ducha.. Kurde aż tak uwierzyli, że nie żyje?
- S-SKAY! - Rzuciła mi się na szyję. - Tak tęskniłam....- Gdy mi to powiedziała wszedł do sali jednorożec?
- Ykhar przestań rozmawiać ze Skay... Jej tu nie ma... - Powiedział Kero.
- Kero Debilu jestem tu! - Powiedziałam po czym wstałam razem królikiem. A Ykhar się roześmiała.
- C-co? - Podniósł swój wzrok zza papierów.
- No, to!
- SKAAY! ~ - Przytulił mnie mocno mocno... MOCNIEJ OD EZARELA. Ale mnie po chwili puścił i złapał mnie za ramiona. - A-ale, jak... Gdzieś ty była!?
- Każdy mnie będzie o to pytał? -Spytałam z lekka wkurzona- No na ziemi...
- J-ja... Ty dzieś jesteś już pewnie zmęczona więc dopiero jutro zrobie CI test na straż. A co do chowańca... Niestety twój... Wyruszył na poszukiwania ciebie, i nie skończyło to się dla niego dobrze...
-C-co?... A-ale... Ehh... Znajdę sobie nowego...- Powiedziałam łamiącym się głosem a Ykhar mnie przytuliła.- Ykhar, Mikko kazała ci się wstawić u niej najlepiej zaraz bo już tu troche jestem...
- JA NIC NIE ZROBIŁAM!- Puściła mnie i zrobiła się na twarzy zielona.
-Ykhar nic nie zrobiłaś, chodź. - Powiedziałam z lekka rozbawiona i pokierowałam się w stronę drzwi.- Pa Kero! - I wyszłąm razem z królikiem...
-Pa...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej, sorki że taki krótki, ale nie mam weny do tej książki. Teraz zabieram się za pisanie całej reszty i trzymajcie kciuki żebym miała wene na inne książki... I wybaczcie za taką nie obecność... Pa <3
CZYTASZ
A Spadajta Ode Mnie ! |Eldarya| / Zawieszona
FanfictionSkay... 17 letnia dziewczyna, buntownicza. Jest silną i wytrzymałą dziewczyną, odważna i bez uczuć. Czy aby napewno? Czy ona naprawdę taka jest?... Czy jest tak silna i wytrzymała? Tak odważna i bez uczuciowa? Tak, do tej pory taka była. Ale wszyst...