09.11.2017

22 0 0
                                    

Wstałam patrzę na zegarek: 5: 00. O kurwa. Do sali weszła pielęgniarka.
- dobrze ze nie śpisz. Idziemy.
- znowu krew??
- tak. Po ostatnim badaniu jest kilka niejasności a o 18 masz USG.
- No dobra
Poszłam z pielegniarką do zabiegówki gdzie zobaczyła rany na mojej ręce.
- czyli to nie pierwszy raz
- nie... Trzeci ale pierwszy o którym ktoś wie
- dziewczyno i jak ty z takimi rękami do ślubu pójdziesz??
- wie Pani co sztuką jest pokochać dziewczynę z bliznami
- ale dlaczego?
- 7 miesięcy temu zmarła najbizsza mi osoba. Wiedział o mnie wszystko - łzy napłynęły mi do oczu - pomimo że minęło ponad pół roku od jego śmierci to dalej nie mogę się z tym pogodzić.
- to przykre ale są różne terapię czemu rodzice cie nie wysłali na jakąś?
- bo oni nie widzą moich problemów... Niczego nie widzą - po tych słowach pielęgniarka podłączyla na powrót kroplówkę przytuliła mnie i odeslala gestem do sali. Położyłam się na łóżku i usnełam.

(Godzina 16: 15)

Czuje jak ktoś mnie budzi. Mysląc że to pielęgniarka chciałam się na nią wydrzec ale gdy otworzyłam szerzej oczy zobaczyłam Natasze.
- Natasza?
- hej - przytuliłam ją a ona wyjeła zza pleców czekoladę i Kinderki.
- jak się czujesz?
- ok co chwila biorą mnie na pobieranie krwi
- zabije cie kiedys wiesz
- wiem. Idziemy gdzies?
- no spoko.
Chodziłyśmy przez chwilę po oddziale po czym wyszłyśmy na korytarz przed oddziałem.
- ej dzwonimy do wodzianickiego?
- spoko ale wiesz ze on nie wie
- luz
Gadalysmy z nim przez telefon chyba jakiej pół godziny. Pierdolony sukinsyn jak zawsze mnie zwyzywał ale brakowało mi tego. Ja wróciłam na oddział a Natasza dała mi trzy książki i poszła do domu. Jezu już 17: 55 muszę iść na badania. Po USG lekarka stwierdziła ze kilka minut dłużej i wontroba do przeszczepu. Ale fart. Położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać książke. Bardzo mnie wciągnela. Nagle dzwoni telefon.
- tak słucham
- dośka możemy pogadać
- czego grzecznie kurwa pytam??
- prośbę mam
- no do sedna
- możesz zmienić zeznania na policji
- jakiej policji??
- to ty nie wiesz??
- nie o co chodzi??
- sprawa jest na policji... Ruda ma problemy teraz
- i dobrze... Najpierw zgrywa niewiniątko to teraz niech zobaczy co czułam cały ten czas
- dośka proszę cie
- nie ma opcji... I nie dzwon więcej. - Rozłączyłam się. Weszła pielęgniarka i zobaczyła że mam podniesione ciśnienie.
- coś się stało?
- chłopak mojej siostry chce żebym zmieniła zeznania na policji
- zrobisz to??
- nie...
Pielęgniarka wyszła a ja zalałam się łzami. Zobaczyłam ze jest za dwadziescia czwarta nad ranem. Chuj idę spać zobaczymy co będzie jutro.

wechikuł czasu Where stories live. Discover now