- Rozmawiałem dzisiaj z bratem Josha - mówi Michael do Luke'a przez telefon, podgryzając swój paznokieć z niepokojem. Luke nie odpowiada od razu, co sprawia, że młodszy się martwi, ale słyszy jego stabilny oddech, więc może powiedzieć, że starszy nie jest zdenerwowany. - Najpierw nie byłem pewien, czy mówi prawdę, że naprawdę są rodzeństwem, ale po jakimś czasie mogłem powiedzieć, że mu wierzę. Nawet będąc bliźniętami, nie wyglądają dokładnie tak samo.- Trzymaj się od niego z daleka kotku, nie chcę, żeby ci coś zrobił. - Odpowiada Hemmings. Wydaje się być spokojny.
- Lukey, rozmawialiśmy przez chwilę i
zaprosił mnie na imprezę, która ma uczcić Nowy Rok.- Absolutnie nie - mówi drugi zatrzaskując laptop i włączając rozmowę z Michaelem na głośnomówiący -Nie zbliżasz się do tej rodziny, jasne?
Uległy marszczy brwi, przechylając głowę w bok. - Jesteśmy teraz małżeństwem, Luke, nie jesteś moim właścicielem. Nie możesz mi rozkazywać.
Luke kręci głową, ponieważ tak, on w pewnym sensie jest jego właścicielem.
Blondyn jęczy i kładzie brodę na dłoni. Wiedząc, że nic nie może zrobić tak długo, jak jest poza miastem. Po kilku minutach, wymieniają krótkie 'dobranoc' i rozłączają się. Zazwyczaj przed tym wymieniają się jakimiś tekstami, które miałyby ulżyć starszemu, ale nie tym razem.Tak więc, gdy Mike kładzie się w ich zimnym, samotnym łóżku, nie może przestać się zastanawiać, czy z resztą ich życia będzie podobnie. Dziesięć minut rozmów telefonicznych dwa razy dziennie, a może kilka wiadomości. To nie tak chłopak wyobrażał sobie jego zamąż pójście.
*
Kilka dni później, Luke wraca do domu ze swojej podróży, a Michael prawie płacze, gdy ramię owija się wokół niego. Starszy całuje go, od szyi do policzka, a wreszcie, po tak długim czasie, ich usta łączą się. - T-tęskniłem - Mike mówi cicho, całkowicie poddając się sile męża i jego uściskowi. - Bez ciebie byłem tak samotny. Nie wyjeżdżaj już.
- Też za tobą tęskniłem, kotku - szepcze drugi do ucha niższego, podnosząc go i obracając. Michael chichocze, łapiąc rękoma kark wyższego.
Po raz pierwszy od tak dawna Luke kocha się z Michaelem. Blondyn jest powolny i delikatny, i niższy może powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych razów, jakie kiedykolwiek mieli.
Michael jest wciąż wdzięczny, że jego mąż wreszcie jest w domu, dlatego korzysta z obecności chłopaka jak najlepiej może.
Luke przenosi Michaela do głównej łazienki i sadza go na marmurze.
Czekając, aż wanna wypełni się wodą, Luke stoi między nogami mniejszego,
przyciskając usta do szyi chłopca i pocierając jego nagie uda. Gdy kadź jest pełna, Luke niesie go i sadza w ciepłej wodzie. Wyczerpany, Michael pozwala Luke'owi umyć swoje włosy i oczyść go z bałaganu, pochylając głowę naprzeciw dominantowi.To nie może skończyć się inaczej, niż jak Clifford (chociaż teraz już Hemmimgs) ujeżdżający kochanka.
Potem Luke niesie go do łóżka, a Michael zasypia na jego klatce piersiowej, myśląc o tym, jakie ma szczęście, posiadając kogoś takiego.
Co teraz może pójść nie tak?
-------------
woah
i najlepsze
jesteście niesamowici!
a wiecie co niedługo się pojawi?
survival camp(1)
CZYTASZ
submission; muke PL
FanfictionDOMINATION SEQUEL rok po ślubie rzeczy zaczynają się zmieniać. Choroba Michaela jest coraz gorsza, ale Luke zdaje się tego nie zauważać z powodu swojej obsesji na punkcie pracy i podróżowania. _____ Opowiadanie jest tłumaczeniem. Wszystkie praw...