Ptak niby wolny,
a w klatce żyje,
chciał być zdolny,
a świata nie odkryje.
Urodzony, by cierpieć,
każdy go okłamuje,
rany będą ropieć,
nic już nie czuje.
Po co mu skrzydła,
to ptaki czy ćmy?
Do światła go zwiodła,
te ptaki to my.
Ptak niby wolny,
a w klatce żyje,
chciał być zdolny,
a świata nie odkryje.
Urodzony, by cierpieć,
każdy go okłamuje,
rany będą ropieć,
nic już nie czuje.
Po co mu skrzydła,
to ptaki czy ćmy?
Do światła go zwiodła,
te ptaki to my.