No to jak będzie cz.2

34 3 1
                                    

Magdalena :

Usiadłam w sali, bawiac się telefonem. W końcu wszyscy z korytarza przeszli do sali. Spojrzałam na twarz ojca. Widać było, że jest zdenerwowany. No cóż co poradzę, że szuka mi chłopaka na siłę. Kocham go, ale nie pozwolę, aby zmuszał mnie do czegoś czego nie chce.
- Wracając do naszej sprawy, którą mieliśmy omówić. - odezwał się typ od spotkania.
- Łącznie za dwa tygodnie, odbędzie się kolejne spotkanie, na które zapraszam wszystkich, gdyż mam coś ważnego do ogłoszenia, a na razie to wszystko. Żegnam!
Nareszcie koniec. - powiedziałam sama do siebie. Wychodząc z budynki, zatrzymał mnie Paul. 

- Mage!  - krzyknął.

 - Tak mogę tylko mówić do mnie moi znajomi, a ty do nich nie należysz. - powiedziałam oburzona. 

- Ugh. Przykro.  - powiedział smutny. 

- Wyjdź człowieku, nie mam czasu.- powiedziałam zdenerwowana. 

- Zakolegujemy się?- spytał nagle.  Postanowiłam nie odpowiadać. 

- No to jak będzie?  -  powiedział głośno. 

- Dobra! Niech ci będzie, masz wpisz swój numer.- dałam mu swój telefon, dzięki czemu dał mi swój numer telefonu. 

No i świetnie do domu teraz.


PrzeznaczonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz