IV | ,, Mówiłem, że mi się nie oprzesz.''

201 13 29
                                    

- Na jaki kolor mam ci je kochanie pofarbować?- zapytała mnie Perrie kiedy w szóstkę byłyśmy w sklepie. Razem z nami była też Juliet której zdobyłam numer po długiej namowie Harrego. Nie chciał mi go dać gnojek, bo bał się że ją odstraszymy. Jest bardzo nieśmiałą dziewczyną, ale sądzę że kiedyś ujawni swoją zwariowaną część siebie. Musi się przyzwyczaić do nowego towarzystwa. Postanowiłam coś w sobie zmienić, spróbować czegoś nowego i tym sposobem po raz kolejny farbuje włosy tego lata. Kto mi zabroni?- Ja ci polecam mocny granatowy. Twoje włosy się bardzo ładnie lokują, a ja chętnie bym je ścięła. Wtedy to by było ślicznie.

- Nie chcę ścinać moich loczków. Za bardzo je kocham.- powiedziałam. Jakoś wolę ich nie ścinać, bo nawet nie wiem czy by mi pasowało.

- No nie dawaj się prosić. Moja ciocia jest fryzjerką i nauczyła mnie kilku istotnych rzeczy.- powiedziałam przekonująco, a ja zaczęłam się zastanawiać co mi szkodzi.

- Okey. Zdaje się na ciebie.- powiedziałam definitywnie, a ona wydała z siebie pisk radości. Powróciłam do wybierania farby i kiedy już się zdecydowałam, chwyciłam ciemny granatowy tak jak poleciła Perrie.

- Dziewczyno wydałaś na siebie wyrok.- zaśmiała się Leigh, a ja zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam pozwalając Perrie zafarbować mi włosy. No cóż. Raz się żyje.

***

- Jesteś gotowa, żeby zobaczyć swoje nowe ja?- zapytała Perrie podekscytowana kiedy skończyła robić mi rewolucje na głowie. Miałam obawy co do mojej nowej fryzury, ale i tak pokiwałam głową. Wzięłam głęboki oddech i obróciłam fotel, żeby zobaczyć się w lusterku. I kiedy spojrzałam na swoje odbicie zabrakło mi słów. Było ślicznie.

- O mój boże! - pisnełam, a Perrie się zaśmiała. Moje włosy sięgały mi do ramion, a końcówki były miarowo pofarbowane na mocny granatowy. Moje naturalne loki razem z pozostałościami miętowego spowodowały niesamowity efekt.- Jak ślicznie! Dziękuję.

- A tak się bałaś.- powiedziała rozbawiona Perrie kiedy ją mocno przytuliłam. Jak ja się cieszę, że mam taką utalentowaną przyjaciółkę. I wtedy do pokoju wparowała Jade, Jesy, Leigh i Juliet po kolei. Wszystkie wyglądały na przerażone, a kiedy zobaczyły moje włosy zszokowane wytrzeszczyły paczadełka i otworzyły szeroko buzię na co z Perrie się zaśmiałyśmy.

- Japierdole!- krzyknęły równo, a ja jeszcze bardziej się zaczęłam śmiać.

- Jak ślicznie.- powiedziałam Juliet podchodząc i dotykając moich loczków które teraz były bardzo milusie w dotyku.- Perrie masz talent.

- Dzięki.- powiedziała i zebrała rzeczy do śmieci.- A wy wszystkie myślałyście, że co? Głowę jej wyrwę?

- Ja w ciebie wierzyłam od początku!- powiedziałam i pomogłam jej zebrać śmieci.

- Teraz to chłopakom szczęki opadną.- powiedziała z przekonaniem Jade, a ja prychnęłam. Jakby mnie to w ogóle obchodziło.- Szczególnie Nickowi.

- Co?- zapytałam ze zmarszczonymi brwiami. Przecież to tylko mój przyjaciel.- Czemu on?

- Nie udawaj Sky, wszystkie dobrze wiemy, że Nick się w tobie zakochał.- powiedziała z uśmiechem Jade, a one pokiwały głowami na znak zgody. Skąd im to w ogóle do głowy przyszło? Nick to tylko przyjaciel i on traktuje mnie jak siostrę, a ja go jak brata.

- Wiecie dobrze, że Nick to jest tylko przyjaciel. A ty Jade mi się nie wypowiadaj na te tematy, bo dobrze wszyscy wiemy że jesteś zabujana w Alexie.- powiedziałam, a ona przewróciła oczami. Czemu ona mi tu prawi morały o miłości, a sama nie powie swojemu wybrankowi, że jest w nim zakochana. Przypominam, że od podstawówki!

Love Is For Idiots // Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz