Prowadził mnie przez nowoczesny penthouse, gdy podziwiałam ogromną przestrzeń. Wszystko było zmodernizowane i eleganckie, a jedynymi kolorami była czerń i biel. Ogromne okno ukazywało panoramę Nowego Jorku.
- Podoba ci się? – uśmiechnął się głupawo, znając już odpowiedź.
- Uh, to pytanie? – zadrwiłam. – To jest naprawdę bardzo ładne.
- Dziękuję. Wina?
Chętnie skinęłam głową, wiedząc, że więcej alkoholu nieco mnie rozluźni, a zatem doda mi śmiałości, kiedy będę blisko Harry’ego Stylesa. Chłopach wprawnie otworzył butelkę i napełnił winem kieliszki dla nas obojga.
Obserwował mnie, gdy upiłam łyk.
- Jest okej?
- Jest wspaniałe. Masz najlepszy gust do wina. Może powinniśmy zaprosić cię na Winną Środę? – droczyłam się z nim.
- Chodź. Oprowadzę cię. – nakazał, ignorując mój poprzedni komentarz.
Chwyciłam niezgrabnie jego wyciągniętą dłoń, trzymając kieliszek w drugiej. Pokazał mi otwarty układ pomieszczeń na dole z bardzo elegancko wyglądającą kuchnią, salonem i pełnym barkiem. Skinęłam głową pod wrażeniem barku, a on wywrócił oczami.
Skręciliśmy za róg i napotkaliśmy na schody.
- Myślałam, że jesteśmy na najwyższym piętrze?
- Nie. To piętro nie ma windy, prowadzącej do niego, ze względów bezpieczeństwa. – wyjaśnił, kiedy weszliśmy na górę.
Każdy pokój był bardziej imponujący niż ostatni. Biuro, biblioteka, pokój gościnny i dwie łazienki.
- Nie pokażesz mi głównej sypialni? – zapytałam, kiedy skierowaliśmy się z powrotem do schodów, nie zaglądając do ostatnich drzwi, mieszczących się na końcu korytarza.
- Tak chętna żeby zaciągnąć mnie do łóżka. Proszę, panuj nad sobą Norah. – uśmiechnął się, patrząc na mnie z wyższością.
- Ja nie.. Nie.. Po prostu chciałam ją zobaczyć. – wydukałam, rumieniąc się z zakłopotania.
- To był żart, Norah.
- Och. – uśmiechnęłam się nieśmiało, a jego spojrzenie złagodniało. Posłał mi słaby uśmiech, zanim skierował się w dół, prowadząc mnie po schodach. Nasze dłonie były splecione przez cały czas; moje spocone ze zdenerwowania, a jego chłodne i gładkie.
Zaprowadził mnie na skórzaną kanapę i usiadłam obok niego. Pochylił się, opierając łokcie na kolanach, obserwując mnie uważnie. Również na niego spojrzałam i próbowałam wykombinować co zrobić z rękami, ostatecznie decydując się na podniesienie kieliszka wina do moich ust, opróżniając go.
Wtedy Harry się uśmiechnął, ukazały się jego dołeczki. Niski chichot opuścił jego usta, kiedy potrząsnął delikatnie głową.
- Śmiejesz się ze mnie? – wydęłam wargi.
- Jesteś bardzo zakłopotana. – droczył się.
- Nie jestem.
- Jesteś.
- Nie, nie jestem! – upierałam się.
Zmarszczka pojawiła się na jego czole.
- Nie kłóć się ze mną, Norah. To bardzo dziecinne.
- Dlaczego to robisz? – warknęłam.
Zmrużył oczy, a mi udało się pozostać przy swoim nawet pod jego zabójczym spojrzeniem. Dzięki ci, wino. – Dlaczego zmieniasz się z żartobliwego do złośliwego w ułamku sekundy?
CZYTASZ
Suit and Tie [PL]
FanfictionTłumaczenie opowiadania autorstwa xcalliex. Znajdziecie je również pod tym adresem: suit-and-tie-fanfiction.blogspot.com